Kierowcy nie wpuścili pana Irka do autobusów (zdjęcie ilustracyjne)

i

Autor: Ziggi 2011/CC A SA 3.0/wikimedia.org Kierowcy nie wpuścili pana Irka do autobusów (zdjęcie ilustracyjne)

Nie pojechał Polskim Busem, bo wypił dwa piwa. "Dawaj, łapiemy go i wypier..." [WIDEO]

2016-03-18 19:40

Irek Tarnowski Polskim Busem miał przejechać z Wrocławia do Łodzi. Został wyproszony z dwóch pojazdów. Kiedy nie chciał opuścić autokaru, usłyszał od innego pasażera, że ma "wypier...". Przewoźnik tłumaczy, że kierowcy zachowali się w tej sytuacji odpowiednio.

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 13 marca. Jak wyjaśnia pan Irek, z Wrocławia do Łodzi miał on wracać własnym autem, ale ponieważ wypił ze znajomymi dwa piwa, zdecydował się zostawić samochód na parkingu i pojechać autobusem.

- Problem zaczął się a dworcu PKS we Wrocławiu. Ponieważ było zimno, poprosiłem kierowcę podstawionego autobusu o wpuszczenie nas do środka. Usłyszałem na to w niewybrednych słowach, że nie ma takiej opcji i dlatego że jestem pijany nie będzie dla mnie miejsca w busie, choć mam wykupiony bilet - relacjonuje Irek Tarnowski.

Chciał on więc pojechać drugim autobusem, który właśnie przyjechał z Pragi. 

- Kierowca drugiego autobusu odprawił mnie normalnie, ale kiedy usłyszał od kierowcy pierwszego, że jestem rzekomo pijany od razu chciał mnie siłą wyrzucić z pojazdu - tłumaczy pan Irek.

"Jak się w Warszawie spóźnię na autobus, to Cie ku...zabiję"

Niechciany pasażer zdecydował się nie opuszczać pojazdu. Kolejne wydarzenia rejestrował swoim telefonem komórkowym. Na filmie widać jego dyskusję z pasażerami. 

Dwóch z nich usilnie go przekonuje, żeby wysiadł. Mężczyzna w szarej koszulce, który pracuje w Polskim Busiem ale autobusem jechał prywatnie, pyta: "Potwierdzałeś regulamin? Pod wpływem alkoholu nie wsiadamy". Drugi, w czerwonej koszulce, nie jest już tak spokojny. Krzyczy: "Śmierdzi od Ciebie gorzałą. Idź stąd". Potem, do kolegi "Dawaj, łapiemy go, wyp.. i już" i znowu do pana Irka: "Jak mnie podkr..., to Cię zaraz wyrzucę. Jak Boga kocham". Dodaje też miedzy innymi: "Jak się w Warszawie spóźnię na autobus, to Cie ku...zabiję".

Zobacz film nagrany przez pana Irka:

Mężczyzna w czerwonej koszulce przeprosił później pana Irka za swoje zachowanie.

Tymczasem w trakcie kłótni kierowcy nie reagują. W końcu na żądanie Irka Tarnowskiego zostaje wezwana policja. Badanie wykazuje, że mężczyzna miał 0,5 promila alkoholu w organizmie. Ostatecznie nie jedzie autokarem.

Zobacz jak wyglądała interwencja policji:

Pan Irek całą sytuację opisał w internecie, nazywając tekst "Jak Polski Bus traktuje klientów grożenie śmiercią". Podkreśla w nim:"Nie jestem pijakiem. Nie awanturuję się. Znam swoje prawa."

Poproszeni przez nas o skomentowanie sytuacji przedstawiciele zarządu Polskiego Busa podkreślają, że dyskusja odbyła się między pasażerami kursu, a nie pomiędzy pasażerem a kierowcami, jak twierdzi autor nagrań. 

Kierowcy zachowali się właściwie, na pasażerów wpływu nie mamy

W oświadczeniu, wydanym po naszej prośbie o komentarz do sytuacji, czytamy, że "Choć zachowanie osoby w czerwonej koszulce widocznej na filmie jest niestosowne i nie powinno mieć miejsca, niestety nie mamy wpływu na zachowanie każdego z naszych pasażerów. Pasażer został upomniany przez kierowców, że jego zachowanie jest całkowicie niedopuszczalne, i poproszony o zachowanie spokoju oraz oczekiwanie na przyjazd Policji".

Przedstawiciele Polskiego Busa tłumaczą również, że kierowcy zachowali się zgodnie z regulaminem. Nie wpuścili do pojazdu osoby po spożyciu alkoholu, która mogła stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa i komfortu innych osób. 

"W opinii Zarządu PolskiBus.com Kierowcy zachowali się odpowiednio i zgodnie z procedurami obowiązującymi w firmie, nie okazując względem pasażera agresji czy nieuprzejmości. Wręcz przeciwnie, chcieli spokojnie i polubownie rozwiązać problem, mając na względzie przede wszystkim bezpieczeństwo i komfort pasażerów. (...). W zamian usłyszeli obelgi i byli zastraszani zwolnieniem z pracy."

Prewencja jest konieczna

Przedstawiciele zarządu firmy przekonują również, że działania prewencyjne są konieczne, "by nie dopuścić do sytuacji, w której doszłoby do awantury w trakcie podróży, zanieczyszczenia pokładu autokaru, zaczepiania innych pasażerów czy też kierowcy".  

Pasażerowi brak dystansu

W oświadczeniu czytamy także: "Pasażer będący pod wpływem alkoholu, który był sprawcą tego incydentu rozpowszechnia (...) nieprawdziwą wersję wydarzeń, wzywając internautów do spamowania kont PolskiBus.com. Publikując ten apel pod tytułem „Jak Polski Bus traktuje klientów. Grożenie śmiercią” daje dowód braku elementarnego dystansu do samego siebie i zdarzenia, które wywołał. Z pewnym zdziwieniem odnotowujemy także „uprzedzenie” nas przez pasażera, że będzie interweniował u swego brata, podsekretarza stanu w Ministerstwie Transportu. Ministerstwo to zostało zlikwidowane uchwałą Rady Ministrów w dniu 16 listopada 2007 roku. Ocenę zachowania pasażera pozostawiamy Państwu".

Przedstawiciele zarządu Polskiego Busa przepraszają też pasażerów kursu Praga – Warszawa, za to, że ich podróż została zakłócona przez tę awanturę.

Czytaj także: Gdzie będą sprawdzać bilety? Mamy najnowszy spis MPK Wrocław [LISTA MIEJSC]