Do zdarzenia doszło w Lubinie na Dolnym Śląsku. 38-letni mężczyzna przyjechał do jednego z miejscowych przedszkoli po swoją czteroletnią córeczkę. Po tym jak posadził dziewczynkę w samochodzie, próbował odjechać z parkingu, ale okazało się to ponad jego siły. Wtedy jeden z rodziców – widząc, co się dzieje - natychmiast wezwał na miejsce policję.
Wkrótce szokująca prawda wyszła na jaw – 38-latek był kompletnie pijany. - Kierowca w swoim organizmie miał ponad dwa promile alkoholu i dodatkowo okazało się, że posiada on aktywny zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych wydany w ubiegłym roku przez sąd w Legnicy - mówi asp. szt. Krzysztof Pawlik z policji w Lubinie.
Dziewczynka została przez policjantów przekazane pod opiekę matki, natomiast podejrzany usłyszał w sumie trzy zarzuty: kierowania w stanie nietrzeźwości i pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów oraz narażenia córki na utratę życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Mężczyzna za swoją głupotę poniesie teraz dotkliwe konsekwencje. W trybie przyspieszonym został skazany na karę 6 miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności, karę dożywotniego zakazu prowadzenia pojazdów oraz karę grzywny w wysokości 10 000 złotych na rzecz funduszu ofiar wypadków drogowych.
Polecany artykuł: