W czwartek (03.01) rzeczywiście śnieg zaskoczył drogowców. Prognozy opadów zostały wycofane, dlatego piaskarki nie wyjechały wcześniej na ulice Wrocławia - tak tłumaczy Ekosystem.
W naszym mieście mamy 3 firmy zajmujące się zimowym oczyszczaniem. W gotowości do pracy jest 69 pojazdów, w tym 45 przeznaczonych do jezdni i 24 do chodników. Wykonawcy mają godzinę od rozpoczęcia opadów na to, żeby wszystkie pługopiaskarki wyjechały na ulice Wrocławia.
W mieście łatwo wtedy o wypadek. Szczególnie, gdy zarządca ulicy nie zadbał o odśnieżenie drogi i o posypanie jej piaskiem. W takich sytuacjach możemy starać się o odszkodowania za zniszczone auto. Podobnie jest w przypadku poślizgnięcia się na chodniku. Najważniejsze jest tylko zebranie dowodów i ustalenie do kogo należy miejsce zdarzenia.
>>> Pijany 30-latek awanturował się w tramwaju we Wrocławiu. Rozbił butelką dwie szyby w pojeździe!
- Kiedy doszło do uszkodzenia naszego samochodu na skutek złego stanu drogi, zarządca odpowiada na zasadzie winy. Musimy udowodnić, że to jego wina i niestety spoczywa to na poszkodowanym. W danym momencie powinniśmy zebrać jak najwięcej dowodu, czyli zdjęcia, świadkowie nagrania z monitoringu i wszystko co jest z tym związane - tłumaczy Paweł Niemczyk, szef wrocławskiej kancelarii prawnej.
- Mając roszczenie warto byłoby się zorientować i upewnić przede wszystkim że teren, na którym doszło do zdarzenia, jest w naszym zarządzie. Drugą sprawą z kolei jest również próba zorientowania się czy mamy do czynienia z trenem wewnętrznym, który również posiada swojego zarządca - dodaje Ewa Mazur z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
Jeżeli chcemy starać się o odszkodowanie z powodu zaniedbania drogi należącej do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta, mamy na to dwa lata od daty zdarzenia. Niezbędny wniosek znajdziemy na jego stronie internetowej.
Więcej w materiale reportera Radia ESKA Krzyśka Staszkiewicza: