Nazwa placu nie wzięła się z przypadku – do końca XIX wieku handlowano tu bowiem solą. Ale przekłamaniem byłoby stwierdzenie, że to jedyne, co się tutaj działo. W 1453 roku zaczął się bowiem jeden z najbardziej fatalnych okresów w dziejach miasta. To wtedy wymierzono krucjatę w niewiernych, oskarżając ich o zatruwanie wody czy też kradzież hostii.
Dziś śladów po tamtej tragedii już nie ma. Przeciwnie, plac tętni życiem – głównie za sprawą funkcjonujących tutaj od czasów zakończenia II wojny światowej straganów z kwiatami.