Zamiast mandatów, pouczenia - tak w lipcu rozpoczął się protest polskich policjantów. Domagają się oni 650 zł podwyżki i corocznej waloryzacji płac. Ich postulatem jest także powrót do obowiązujących wcześniej uprawnień emerytalnych (teraz funkcjonariusz może przejść na emeryturę po 25 latach służby, wcześniej mógł to zrobić już po 15 latach).
Według nieoficjalnych informacji w akcji protestacyjnej "pouczenie zamiast mandatu" wzięła udział zdecydowana większość policjantów w kraju.
Rozmowy z przedstawicielami spraw wewnętrznych i administracji zakończyły się jednak fiaskiem, więc funkcjonariusze zdecydowali się na strajk włoski. Ma on się rozpocząć od przyszłego tygodnia.
>>> Mołdawianka i Ukrainiec zatrzymani na terenie Fabrycznej we Wrocławiu. Oszukali prawie 150 osób! [WIDEO, ZDJĘCIA]
Co strajk włoski będzie oznaczać dla nas?
Komitet Protestacyjny Zarządu Głównego NSZZ Policjantów zapowiada, że wykorzysta elementy strajku włoskiego "polegające na skrupulatnym wykonywania zadań służbowych i drobiazgowym przestrzeganiu wszelkich procedur i przepisów związanych z tymi zadaniami. Komitet Protestacyjny postanowił, żeby wdrożone elementy w jak najmniejszym stopniu dotknęły społeczeństwo, zwracając się przeciwko powszechnie znienawidzonym policyjnym miernikom i statystyce" - informują w komunikacie związkowcy.
Pod koniec tygodnia kilkudziesięciu policjantów "z terenu",a więc dyżurni, dzielnicowi, policjanci wydziałów dochodzeniowo-śledczych czy służby konwojowej, ma w Warszawie zdecydować na czym dokładnie będzie polegać strajk.
Mniej więcej wtedy też okaże się czy wezmą w nim udział także pracownicy innych służb mundurowych.