Drohobycz to także miejsce akcji premiery spektaklu „Księgi Schulza”. Odwiedzając wraz z aktorami jego zaułki dowiemy się o życiu zmarłego tragicznie podczas II wojny światowej artysty.
-Niezwykła rola i zadanie aktorskie, bo proza Schulza to mistrzostwo świata. Oprócz tego to pełen profesjonalizm pracować z Janem Szurmiejem. Musimy być bardzo wiarygodni i rzetelni w tekście, nie wyrzucamy żadnego wyrazu, aby brzmiało to autentycznie. To moje trzydziestolecie pracy i dziewięćdziesiąta rola – i to rola główna – mówi Dariusz Bereski, aktor Teatru Polskiego.
Aktorzy i aktorki ubrani są w kostiumy, do których podstawą były liczne grafiki Brunona Schulza. Kostiumografka Marta Hubka inspirowała się rysunkami pozostawionymi przez artystę i zawartymi w jego tekstach wskazówkami.
-Kostiumy są dość kolorowe, ale nie wprost. Drohobycz to było bogate miasto i mogło pozwolić sobie na rozpustę, ale do Paryża im jednak daleko. Stroję są dość mocno wydekoltowane, ale jednak Drohobycz to nie Moulin Rouge i jest to spokojniejsze. Są pończoszki łapane na udzie, halki. Jest to bardzo seksowne, ale zgodne z epoką – wyjaśnia kostiumografka, Marta Hubka.
spektaklu grają przeróżni aktorzy, bo jego reżyser – Jan Szurmiej – starał się, aby jego zespół był różnorodny w ten sam sposób, w jaki różnorodni mogli być mieszkańcy Drohobycza.
- Są aktorzy wysocy, niscy, chudzi, duzi – tak Drohobycz mógł wyglądać. Przecież nie mieszkali tam tylko piękni ludzie, którzy mieli po metr osiemdziesiąt – mów reżyser Jan Szurmiej.
Premiera spektaklu czeka nas 8 czerwca na deskach Teatru Polskiego.
Posłuchaj materiału reporterki Radia Eska Kai Paśko: