
Premierze, uratuj Diorę”. Zakład z 1945 roku walczy o przetrwanie, załoga na wypowiedzeniach
Upadłość Diory Świdnica, produkującej obudowy do głośników, a w ostatnich latach również zestawów głośnikowych, została ogłoszona 16 czerwca. Dziesięć dni później ponad 100 osób otrzymało wypowiedzenia.
- Czujemy się jak na kolejce górskiej, u niektórych ludzi emocje sięgają zenitu, a niektórzy są totalnie zrezygnowani - mówi Pikuliński, który jest przewodniczącym zakładowej Solidarności.
W firmie z tradycją od 1945 roku pracują tylko długoletni pracownicy.
- Pracują tutaj całe rodziny, małżeństwa. Dla nich ta sytuacja jest wyjątkowo nerwowa - mówi Pikuliński, podkreślając, jaką ogromną tradycję ma Diora Świdnica. - Zakład produkcyjny, z którego powstała dzisiejsza Diora – Świdnica powołany został do życia w roku 1945 w ramach Dolnośląskich Fabryk Mebli - mówi.
- W 1977 r. przedsiębiorstwo zostało włączone w struktury Zakładów Radiowych DIORA. Zaczęła się produkcja obudów do telewizorów, odbiorników radiowych oraz kolumn głośnikowych - wyjaśnia Pikuliński.
Dziś właścicielem firmy jest spółka Skarbu Państwa Agencja Rozwoju Przemysłu i to Agencja zdecydowała o tym, żeby doprowadzić do kontrolowanej likwidacji spółki. O upadłości zawiadomiono sąd 5 czerwca. Zdaniem władz spółki do pogorszenia się kondycji firmy - mimo wcześniejszego doinwestowania i otwarcia linii własnych produktów - przyczyniła się wojna w Ukrainie.
Polecany artykuł:
- Mieliśmy problem z dostawami, kontrahenci odeszli i tak to się zaczęło - mówi Pikuliński.
- Od samego początku ARP S.A. angażowała się z pełnym poświęceniem w zapewnienie stabilności funkcjonowania spółki Diora-Świdnica. Nasze działania obejmowały m.in. aktywne wsparcie w zabezpieczeniu niezbędnych środków finansowych, które pozwoliły na utrzymanie płynności spółki oraz realizację istotnych inwestycji. Jednym z kluczowych celów ARP S.A. było również znalezienie strategicznego inwestora branżowego, zdolnego przywrócić rentowność spółki i zagwarantować jej zrównoważony rozwój na przyszłość - mówi Super Expressowi Katarzyna Frendl, rzeczniczka prasowa Agencji Rozwoju Przemysłu S.A.
Od roku rozmawiano nawet z inwestorami, którzy mogliby kupić Diorę Świdnicę. Syndyk - już po wejściu do spółki - poinformował, że że jest duża szansa na wydzierżawienie i sprzedaż, a tym samym uratowanie miejsc pracy.
- Mamy nadzieję, że to jeszcze nastąpi - mówi z nadzieją w głosie przewodniczący zakładowej Solidarności.
On sam apeluje o rozmowę z wiceministrem aktywów państwowych, któremu podlega Agencja.
- Nie mogę się doprosić o spotkanie już od jakiegoś czasu, a my już tego czasu nie mamy tego czasu - mówi związkowiec, który dodaje, że w sprawie ratowania zakładu brana jest pod uwagę również pikieta w Warszawie. - Może wtedy ktoś będzie chciał z nami porozmawiać? - mówi mężczyzna.