Straszny wypadek w Legnicy. Nie żyje 21-latka
Do koszmarnego zdarzenia doszło w środę, 19 lipca. Dochodziła 7 rano, kiedy policja została zaalarmowana przez jednego z mieszkańców o kierowcy, który pod wpływem alkoholu jeździł po mieście. Funkcjonariusze szybko namierzyli wskazany pojazd, włączyli sygnały dźwiękowe i świetlny, a następnie kazali kierowcy zatrzymać się. Ten jednak zaczął uciekać! Z ogromną prędkością pokonywał kolejne ulice, aż dojechał na osiedle domków jednorodzinnych. Tam, na łuku ulicy Fiołkowej, wpadł w poślizg.
Niestety, skutki brawury kierowcy okazały się straszliwe. Jezdnią (nie ma tam chodnika) szła wtedy 21-letnia kobieta. Samochód z ogromnym impetem najpierw wjechał w pieszą i docisnął do zaparkowanego na poboczu auta. Siła była tak potworna, że następnie wyrzuciło poszkodowaną w powietrze. Kobieta przeleciała kilkanaście metrów, a następnie spadła na płot i posesję.
Policjanci, którzy pojawili się na miejscu tuż po wypadku, rzucili się jej na pomoc. Niestety, nie było szans na ratunek. Obrażenia były zbyt rozległe, a 21-latka zginęła na miejscu.
Kierowca został zatrzymany. Po badaniu alkomatem okazało się, że był kompletnie pijany, bo miał aż 2 promile alkoholu i ledwo trzymał się na nogach! W wypadku nic mu się nie stało. Potłuczeni zostali jego dwaj koledzy, którzy - również pijani - jechali razem z nim.
Kierowca został zatrzymany przez policję. Najpewniej trafi do aresztu, a później do więzienia. - Miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych - mówi Jagoda Ekiert, rzeczniczka legnickiej policji.
Polecany artykuł: