Na wysokości 117 metrów zainstalowano windę towarowo - osobową, a w jego środku ruchomy podest, na którym stanęła zdalnie sterowana maszyna do kruszenia. Władze Kogeneracji obiecują, że rozbiórka nie zakłóci pracy elektrociepłowni.
- Wybraliśmy metodę sukcesywnej rozbiórki ze względu na bliskie rozmieszczenie wokół komina urządzeń elektrociepłowni. Mieszkańcy okolic elektrociepłowni nie odczują skutków prowadzonych prac, poza tym, że codziennie będą widzieli komin o około metr krótszy w stosunku do dnia poprzedniego - wyjaśnia Wojciech Heydel, prezes zarządu Kogeneracji S.A.
Zobacz film (reporterka: Paulina Szymoniak, operator: Damian Szkudlarczyk):
Za niecałe pół roku konstrukcji już nie będzie
Wyburzany komin był w chwili powstania najwyższą budowlą w mieście. Teraz nie jest już potrzebny.
- Mamy jeden komin główny i w razie awarii komin rezerwowy. To absolutnie wystarcza - zapewnia Wojciech Heydel.
Proces rozbiórki komina potrwa około 150 dni.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Pauliny Szymoniak: