Powódź 2024: Spotkanie premiera z wojewodami

i

Autor: PAP/Maciej Kulczyński

Powódź w Polsce

Rząd liczy straty po powodzi. Już teraz kwota jest gigantyczna. Będzie jeszcze gorzej

2024-09-24 9:29

W rządzie premiera Donalda Tuska trwa liczenie strat po powodzi, która wciąż przechodzi przez południowe regiony Polski. Z każdym kolejnym spotkaniem sztabu kryzysowego kwoty podawane przez ministrów czy wojewodów są coraz wyższe. Finalny bilans strat będzie znacznie gorszy.

Rząd podaje gigantyczne kwoty. Takie są wstępne straty po powodzi

- Dane z wczoraj pokazują, że tylko i wyłącznie w infrastrukturze wodnej to jest prawie 3,5 mld zł - tak wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka mówił stratach wynikających z powodzi w TVP Info w poniedziałek (23 września). Dodał, że straty w infrastrukturze drogowej w postaci dróg i mostów pozostających w zarządzie PKP i GDDKiA to kolejne ok. 1,5 mld zł.

Wiceminister o stratach po powodzi. "Drugie tyle"

Im bardziej zagłębiamy się w bilans strat, tym kwoty są wyższe. - Oczywiście w to nie wchodzą zniszczenia, które są na drogach samorządowych, drogach lokalnych. Myślę, że one spokojnie mogą być oszacowane na drugie tyle - mówił wiceminister Marchewka i dodał, że "przed nami wielki czas odbudowy i znalezienia środków finansowych na to, żeby po prostu przywrócić świetność tamtym miejscom". Wiceminister infrastruktury zaznaczył przy tym, że skala zniszczeń wciąż może wzrosnąć, bo woda "cały czas płynie i w niektórych miejscach niszczy dalej, chociażby te urządzenia, które służą właśnie gospodarce wodą".

Wiceszef resortu infrastruktury zapowiedział również, że we wtorek (24 września) spotka się z przedstawicielami Banku Światowego, aby porozmawiać o inwestycjach, które Bank Światowy mógłby wesprzeć. - W tej sytuacji, w której jesteśmy, jestem przekonany, że (..) wsparcie tak ważnej instytucji, jaką jest Bank Światowy dla projektów, które będą realizowane w Polsce jest bardzo nam potrzebne - zaznaczył Marchewka.

- Jestem przekonany, że zrobimy wszystko, aby realizować inwestycje, które będą w przyszłości zapobiegać tego typu incydentom, ale musimy najpierw przeprowadzić konkretną analizę - co jest gdzie niezbędne i potrzebne - dodał wiceminister infrastruktury.

P. MATYSIAK: NIE ZAGŁOSOWAŁABYM ZA RZĄDEM TUSKA, GDYBYM WIEDZIAŁA CO ZROBI