Możemy to zrobić w basenie, kąpielisku czy pod kurtyną wodną. Sposobów na schłodzenie się nie brakuje, jednak i tak, co roku, mnóstwo osób wybiera do tego fontanny. W pierwszy czerwcowy weekend wrocławianom było tak gorąco, że postanowili masowo wchodzić do multimedialnej fontanny przy Hali Stulecia. W pewnym momencie obiekt trzeba było chwilowo zamknąć, bo w wodzie - mimo zakazu - znalazło się ponad sto osób.
- Nie tylko moczą nogi w fontannie, ale też w kładą się w całości. Jednak to nie jedyne pomysły ludzi - mówi prezes Hali Stulecia Andrzej Baworowski. - Próba usadzenia małego dziecka na dyszy, która wystrzeliwuje w powietrze wodę z siłą 80 do 120 atmosfer. Mamy tez kilku zagorzałych dyrygentów fontanny, którzy w takt wchodzą i dyrygują strumieniami wody - wyjaśnia prezes Baworowski.
Czym można się zarazić w fontannie?
Jeden umyje nogi, inny twarz, a później wejdzie wykąpać się szczur. Tymczasem woda w większości fontann nie jest wymieniana ani badana. Jakie więc choroby w takiej wodzie mogą czyhać na wszystkich nieświadomych?
- Może to być na przykład bakteryjne zapalenie spojówek. Mogą to być zakażenia gronkowcowe, mogą to być zakażenia jeśli chodzi o przewód pokarmowy, na przykład Escherichia coli. Problem na pewno pojawia się kiedy nasza skóra jest w jakiś sposób skaleczona czy mamy jakieś otarcie. Przy kontakcie z wodą z fontanny łatwiej wtedy może dojść do zakażenia - wymienia dr Agnieszka Mastalerz - Migas z Uniwersytetu Medycznego.
Kąpiel w fontannie może też nas kosztować nawet do 250 złotych mandatu.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Pauliny Szymoniak: