- Generalnie dramat. Śmieci po jedzeniu, butelki, opakowania po fajkach - krajobraz nad Odrą wrocławianin.
Polecany artykuł:
- Śmieci lądują gdzie popadnie. Nie chce się wywalać - dodaje inna zapytana.
Czy kosze na śmieci są za małe?
Jedni śmiecą celowo, drudzy, bo nie mają innego wyjścia.
- Nie zawsze to wina ludzi - mówi Waldemar Forysiak ze straży miejskiej. - W niektórych miejscach po prostu brakuje koszy na śmieci. Kosze są za małe, a ilość wytwarzanych śmieci rośnie lawinowo - tłumaczy Forysiak.
- To prawda, że kosze zaprojektowane na przykład na bulwarze Dunikowskiego nie są duże. Natomiast jeśli pójdziemy dalej, kosze są tam już puste i spokojnie można tam wrzucić śmieci - odbija piłeczkę Małgorzata Szafran z urzędu miasta
Urzędnicy zapewniają też, że firma sprzątająca m.in. bulwary w centrum opróżnia kosze na bieżąco.
Dodatkowe kontrole w weekendy i mandaty za śmiecenie
W dodatku w weekendy straż miejska prowadzi wzmożone kontrole
- W jeden dzień przez trzy godziny musieliśmy nałożyć 17 mandatów. Przy czym niekoniecznie musimy od razu kogoś karać mandatem. To też zależy w jakiś sposób zanieczyszcza on teren. Jeżeli rozbija butelki, to o czym mówimy? Tu musi być mandat - stwierdza Waldemar Forysiak.
Mandat za zaśmiecanie miejskich terenów może wynieść do 500 złotych.
Warto też wiedzieć, że do miasta należy tylko część miejsc nad Odrą. Nad resztą opiekę sprawują Wody Polskie:
- Okolice akademików, mostu Szczytnickiego, Bartoszowice. Za czystość na koronach wałów i wzdłuż rzeki odpowiada Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie. Grzecznościowo ustawiliśmy w tych rejonach 22 zestawy koszy - tłumaczy Grzegorz Rajter, rzecznik Ekosystemu
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Pauliny Szymoniak:
Czytaj także: Żółty pył oblepił Ci samochód? Podpowiadamy jak najlepiej go usunąć [ZDJĘCIA, AUDIO]