Osoba na obrazie ma nawet pieprzyk w podobnym miejscu. - mówi Piotr Oszczanowski, dyrektor Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
-Zastanawiamy się, skąd to niezwykłe podobieństwo, bo rzeczywiście ma miejsce. Jest to oczywiście przypadek, ale dość sympatyczny. Świadczy o tym, że ludzie mają z tyłu głowy filmy, które oglądają, a potem na zasadzie "stop klatki". No tego człowieka to ja skądś znam. I wtedy pojawia się kto? Robert De Niro!
ZOBACZCIE MATERIAŁ OD NOWA TV 24 GODZINY:
Zdania są podzielone
Wrocławianie również widzą podobieństwo, choć nie wszyscy.
Polecany artykuł:
-Dla mnie niepodobny. W ogóle bym nie pomyślał, żeby ich porównywać. - mówi młody wrocławianin.
-Oczy wydają mi się strasznie podobne i te kontury twarzy też. - mówi jego kolega.
-Troszeczkę. Chyba w oczach jest coś takiego… - zastanawia się studentka.
-Nie! Ten ma węższą twarz, a ten bardziej okrąglejszą. Moim zdaniem niepodobni.
-Trochę nos podobny, ale brody nie ma. Te zakola też trochę inne.
Sobowtór do zobaczenia
Sami możecie sprawdzić podobieństwo w Muzeum Narodowym na 1 piętrze. Obraz znajduję się na wystawie „Sztuka śląska XVI-XIX w.” -Wystawa jest przeglądem dorobku artystycznego regionu, poczynając od renesansu, a kończąc na czasach kształtowania się nowych tendencji stylowych na początku XX wieku. - czytamy na stronie Muzeum Narodowego.
Posłuchaj materiału reporterki Radia ESKA Eweliny Wąs: