To miało być spełnieniem ich marzeń, a było jak w Czarnobylu! Turystki z Polski mówią, gdzie było tak źle

i

Autor: wolfadvice/cc0/Pixabay.com Dwie mieszkanki Wrocławia próbują odzyskać ponad 7 tys. zł, które wydały na wycieczkę do Włoch. Wyjazd na Półwysep Apeniński miał być "spełnieniem ich marzeń", ale po dotarciu na miejsce przypomniał im się Czarnobyl, zdj. ilustracyjne

Szokująca relacja

To miało być spełnienie ich marzeń, a było jak w Czarnobylu! Turystki z Polski mówią, gdzie było tak źle

2023-08-01 10:54

Dwie mieszkanki Wrocławia próbują odzyskać ponad 7 tys. zł, które wydały na wycieczkę do Włoch. Wyjazd na Półwysep Apeniński miał być "spełnieniem ich marzeń", ale po dotarciu na miejsce przypomniał im się Czarnobyl. Dlaczego? Jak twierdzą, dookoła znajdowały się same pustostany, a do najbliższego miasteczka, gdzie otwarta była tylko apteka i bar kawowy, było 4 km.

Wyjazd do Włoch porównany z Czarnobylem. Turystki z Polski nie mają litości dla biura podróży

Czy to możliwe, żeby kurort turystyczny we Włoszech przypominał Czarnobyl? Jak informuje "Gazeta Wrocławska", takie skojarzenia miały dwie mieszkanki Wrocławia, które pojechały tam na wczasy, ale jeszcze w pierwszej połowie roku. Ich wyjazd kosztował łącznie ponad 7 tys. zł, ale zdaniem kobiet w ogóle nie przypominał "spełnienia marzeń", jakim miała być w zamyśle wycieczka na Półwysep Apeniński. Turystki z Polski twierdzą, że zostały wysłane do opustoszałego kurortu, w którym sezon miał się dopiero zacząć. Porównując go do Czarnobyla, miały na myśli to, że wokół znajdowały się same pustostany, a w hotelu, w którym jej zakwaterowano, nie było nikogo innego, w tym żadnego rezydenta. Do najbliższego miasteczka - Baia Domizia - miały 4 km, ale nie kursował tam żaden autobus; co więcej były tam czynne tylko apteka i bar kawowy. Dopiero na miejscu mieszkanki Wrocławia dowiedziały się z kolei, że nie ma możliwości, by wziąć udział w jakiejś lokalnej wycieczce, bo było to możliwe od 1 czerwca. Jakby tego było mało, ich hotel miał nie gwarantować obiecanej jakości, co objawiało się m.in. serwowaniem kiepskiego jedzenia.

Co mówi biuro podróży? Jest odpowiedź na zarzuty mieszkanek Wrocławia

Jak informuje "Gazeta Wrocławska", kobiety twierdzą, że przed wyjazdem nie było mowy o żadnych powyższych niedogodnościach, o czym miało je zapewniać biuro podróży. To dlatego chcą teraz całkowitego zwrotu kosztów, ale biuro podróży już raz odrzuciło ich wniosek, twierdząc, że szczegółowy opis warunków, jakie turystki mogły zastać na miejscu, znajdował się na stronie internetowej, a w razie problemów mogły się one skontaktować z anglojęzycznym przedstawicielem firmy. Biuro zwraca też uwagę, że w to miejsce mieszkanki Wrocławia mogły użyć aplikacji. Kobiety nie uznają jednak tych tłumaczeń i odwołały się od decyzji o nieuznaniu reklamacji, dlatego ich sprawa jest ciągle w toku.

Sonda
Wolisz wakacje za granicą czy w Polsce?
Carnaval Sztukmistrzów w Lublinie - tłumy podziwiają wyczyny artystów.