O Stasiaku, zwanym Baronem ze Ścinawy, pisaliśmy w piątek. Ujawniliśmy, że w zeszłym roku zarobił – głównie w gminie Ścinawa – ponad 500 tysięcy złotych, co sprawiło że zainkasował dwa razy więcej, niż… prezydent Andrzej Duda!
Astronomiczne apanaże Stasiaka budzą powszechne oburzenie. Zwykli ludzie o takich kwotach mogą przecież tylko marzyć. Teraz okazuje się, że Stasiak połowę tego co zarobił, odłożył na konto – w sumie zgromadził na nim ok. 330 tysięcy złotych! (rok temu miał „tylko” ok. 70 tys).
Jest on radnym wojewódzkim i kilka miesięcy temu stał na czele puczu, który miał obalić władzę w dolnośląskim sejmiku. Plan był taki, aby rozbić koalicję Bezpartyjnych Samorządowców, z których sam się zresztą wywodzi, z Prawem i Sprawiedliwością. Jednak próba samorządowego zamachu stanu się nie powiodła, a Stasiak został z niczym i teraz jest w opozycji.