Do zbrodni w Miłoszycach doszło w sylwestrową noc, z 31 grudnia 1996 roku na 1 stycznia 1997 roku. 15-letnia Małgorzata wybrała się wówczas na dyskotekę do klubu, który mieścił się niedaleko jej rodzinnej miejscowości. Chciała trochę się wyszaleć, jak to nastolatka, a później spokojnie wrócić do domu. Długo musiała namawiać rodziców na to, by zgodzili się ją wypuścić. Miała dopiero 15 lat, impreza była późno, więc mama i tata się o nią martwili. Ale był sylwester, a na miejscu miała dziewczynie towarzyszyć jej przyjaciółka oraz kilka innych koleżanek. Małgorzata obiecywała, że najpóźniej wróci pociągiem o piątej rano. Ostatecznie rodzice ulegli, a 15-latka bardzo się z tego powodu ucieszyła. W najgorszych koszmarach nie mogła przypuszczać, że spotka ją tam coś tak okropnego.
Małgorzata została brutalnie zgwałcona i pozostawiona na pewną śmierć. O jej morderstwo oskarżono Tomasza Komendę, który został skazany na 25 lat więzienia. Wyszedł po 18 latach, gdy okazało się, że wyrok był niesłuszny, a Komenda jest niewinny. Przeżył za kratami piekło, a po wyjściu na wolność zachorował na raka. Zaznawał normalnego życia jedynie przez kilka lat. Finał okazał się tragiczny. WIDEO PONIŻEJ.
Po więcej przerażających historii zajrzyj na Pokój Zbrodni,