Oleśnica. Prokuratura zajmie się kobietę, która dokonała aborcji

i

Autor: MACIEJ KULCZYNSKI / SUPER EXPRESS, Shutterstock Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo ws. przeprowadzania aborcji w tamtejszym szpitalu, do czego mogło dojść zdaniem śledczych z naruszeniem prawa

Burza po decycji śledczych

Ujawniła, że chciała dokonać aborcji, ale trafiła do izolatki. Teraz ma na karku prokuraturę!

2025-04-11 20:07

Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy wszczęła śledztwo ws. przeprowadzania aborcji w tamtejszym szpitalu, do czego mogło dojść zdaniem śledczych z naruszeniem prawa. Co ciekawe, prokuratorzy zajęli się sprawą po doniesieniach medialnych, za pośrednictwem których pacjentka sama opowiedziała o aborcji "Gazecie Wyborczej", skarżąc się na lekarzy z innej placówki, tj. szpitala w Łodzi.

Oleśnica. Jest śledztwo ws. aborcji w miejscowym szpitalu

Choć ministra zdrowia zleciła kontrolę w Centralnym Szpitalu Klinicznym UM w Łodzi, który miał w kontrowersyjny sposób opiekować się swoją pacjentką, to kobieta sama będzie musiała się teraz tłumaczyć. Po tym jak opowiedziała "Gazecie Wyborczej", że bojąc się o swoje zdrowie i życie, dokonała aborcji w szpitalu w Oleśnicy, tamtejsza prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Jak informuje PAP, śledczy podejrzewają, że do zabiegu usunięcia ciąży mogło dojść z naruszeniem prawa, dlatego wystąpili już do placówki o dokumentację medyczną. Tę decyzję skomentowała już organizacja Legalna Aborcja, która pomagała pacjentce z Łodzi.

- Jeśliby przyjąć optykę prokuratury w Oleśnicy, można dojść do absurdalnego wniosku, że uzasadnione byłoby wszczęcie postępowania wobec każdego zabiegu aborcji wykonanego w polskim szpitalu – a przecież wiemy, że są one przeprowadzane właśnie na podstawie przesłanki zagrożenia życia lub zdrowia. Konsekwencje takich działań mogą okazać się tragiczne i nieść za sobą nieodwracalne skutki. Tego typu działania prokuratury są nieetyczne, mogą wywołać niepokój zarówno u pacjentek, jak i personelu medycznego - czytamy na profilu facebookowym Legalnej Aborcji.

Co zrobili lekarze z Łodzi?

Wedle relacji pani Anity lekarze z Łodzi ukrywali przed nią prawdziwe wyniki badań, gdy zaszła w ciążę, opóźniając moment ujawnienia diagnozy, zgodnie z którą jej dziecko mogło się urodzić z poważną wadą lub nawet nie przeżyć rozwiązania. Kobieta zaczęła w związku z tym rozważać aborcję, ale wtedy trafiła do izolatki na oddziale psychiatrycznym. Jak mówiła, lekarze namawiali ją do zmiany decyzji i mieli nawet odmówić wypisania jej stamtąd na własne życzenie.

Sejm ABORCJA
Wrocław SE Google News