Tapirzyca bezpiecznie trafiła do Zoo Cerza w Normandii (okolice Lisieux). Ku zadowoleniu jej licznych fanów i kadry wrocławskiego zoo - Sara ma doskonałe warunki. Mieszka w pawilonie, który powstał specjalnie na potrzeby tapirów anta. Do dyspozycji ma przestronny i pełen zieleni wybieg oraz towarzystwo dwóch innych tapirów.
Tapirzyca z charakterem
Sara po narodzinach spędziła najpierw sporo czasu w pawilonie (tapiry są ciepłolubne), a po kilku miesiącach wyszła na pierwszy spacer na zewnątrz. Dorastając we wrocławskim ogrodzie zoologicznym, trzymała się blisko swojej mamy. Niejednokrotnie można było ją zastać przytuloną do taty lub babci. Już w pierwszych tygodniach życia okazała się nieprzeciętnym mieszkańcem zoo – próbowała wszystko gryźć i przewracać, w szczególności: łopaty, grabie, taczki z odchodami czy wypełnione paszą wiaderka, do których chętnie wkładała łebek lub całe ciało. Jak wspominał jeden z opiekunów Sary, Jarosław Wochal, nawet kradzież roboczych rękawic z jego kieszeni nie stanowiła dla niej wyzwania. Choć niekiedy urocza tapirzyca utrudniała prace w zoo, to nie sposób się było na nią złościć!

i
Tapiry anta
Tapirus terrestris to roślinożerne ssaki pochodzące z Ameryki Południowej. Młode osobniki mają charakterystyczne pasiaste ubarwienie, które znika po ok. 5-8 miesiącach życia. Jego rolą jest zapewnienie kamuflażu w naturalnym środowisku w razie zagrożenia. Co ciekawe, choć tapiry przypominają sylwetką świnie, to bardziej są spokrewnione z końmi. Tapiry osiągają wagę od 150 kg do 270 kg, a ich ciała mogą mieć długość do 250 cm i 108 cm wysokości. Mają krótką, lecz mocno umięśnioną trąbę. To gatunek narażony na wyginięcie.

i
Urodzona gwiazda
Od momentu narodzin Sara była ciekawa wszystkiego i wszystkich, a do tego lubiła skupiać na sobie uwagę. Jej opiekunowie nie potrafili przejść obok niej obojętnie! Z niezwykłą łatwością udawało jej się wzbudzić atencję pracowników, którzy chętnie obdarowywali ją smakołykami. Tapirzyca wyróżniała się też nieprzeciętną inteligencją. Wiedziała jak zwrócić na siebie uwagę, aby dostać od opiekunów to, na czym jej zależało – fistaszki, buraczki, jarmuż lub pieszczoty. W tym celu np. podczas sprzątania (niby przypadkiem) tamowała wodę doprowadzaną z węża do sprzątania lub zaplątywała go między nogami. Z pozoru nieopatrznie stawała w drzwiach, uniemożliwiając pracownikom wejście do środka. Jaki był tego efekt? Drapanie za uszkiem lub orzeszki ziemne, za którymi tak przepada!

i
Przyjaźnie z kapibarami
Najwięcej czasu Sara spędziła we wrocławskim zoo z kapibarami – z Chrupką i Hansem. Co istotne, bywa że same kapibary nie są w stanie się ze sobą porozumieć, jednak Sara świetnie dogadywała się z każdą z nich.
– Kapibary potrafiły od niej dostać kuksańca. Robiła to niby przypadkiem, jakby chcąc powiedzieć: „ojej przepraszam, że jestem taka niezdarna i cię zdeptałam, ale chciałam sięgnąć po tę marchewkę” – opowiada opiekunka Sary, Agata Kociołek. Ponieważ tapirzyca była większym zwierzęciem niż kapibary, otrzymywała bardziej obfite pokarmy. Ze względu na jej wzrost, smakołyki były zawieszane wyżej. I choć – w przeciwieństwie do Chrupki i Hansa – miała do nich dostęp, to potrafiła się też dzielić swoją „zdobyczą”.
– Kiedy Chrupka czegoś chciała, piszczała na Sarę albo podgryzała w nogę, by Sara ściągnęła jej jedzenie z góry – dodaje Agata Kociołek. Mając na uwadze to, jak świetnie Sara potrafiła koegzystować z innymi gatunkami, jest duże prawdopodobieństwo, że w nowym miejscu również zjedna sobie wielu przyjaciół – zarówno zwierzęcych, jak i ludzkich.

i
Świetlana przyszłość Sary
Transporty zwierząt są podstawą odpowiedzialnej hodowli zachowawczej. Gwiazda wrocławskiego zoo pozostanie w pamięci wszystkich, zarówno pracowników ogrodu zoologicznego, jak i osób go odwiedzających. Teraz jest w pięknym i zielonym miejscu, gdzie ma szansę na założenie własnej rodziny.
Partnerem materiału jest ZOO Wrocław
Materiał Sponsorowany