Wirus wykradał nasze pieniądze!

i

Autor: JESHOOTScom/PD/pixabay.com Wirus wykradał nasze pieniądze!

W aplikacji dostępnej w sklepie Google Play był groźny trojan. Wirus wykradał nasze pieniądze!

2019-02-18 13:59

Trojan wykradał dane do logowania z aplikacji mobilnych banków. Poszkodowanych jest około 4 tysiące Polaków.

Analitycy zagrożeń z firmy ESET ostrzegają przed niebezpieczną aplikacją dostępną w oficjalnym sklepie Google Play. Chodzi o Word Translator. Tylko pozornie służył on wyłącznie do tłumaczenia tekstów W rzeczywistości robił coś jeszcze: wykradał dane do logowania z aplikacji mobilnych polskich banków.

Aplikacja wzięła na cel Polaków, Czechów oraz Włochów. Została pobrana ponad 10 tysięcy razy. Połowa z jej użytkowników to Czesi, Polaków jest około 40 procent.

Jak działa wirus?

Aplikacja Word Translator jest wykrywana przez ESET i rozwiązania tej firmy jako złośliwe oprogramowanie Trojan.Android/Spy.Banker.AKT.

W komunikacie czytamy: "Tuż po pobraniu Word Translator sprawdzał, czy w telefonie znajdują się aplikacje, służące do logowania do bankowości mobilnej i pobierał specjalny dodatek, dzięki któremu jego działanie pozostawało niezauważalne dla użytkownika.

>>> OBEJRZYJ atrakcje, które pojawią się we wrocławskim aquaparku [ZDJĘCIA]

Całość działała w ten sposób, że w momencie logowania się do swojego rachunku bankowego, aplikacja wyświetlała niewidoczne okno, rejestrujące login i hasło użytkownika".

Co więcej, Android/Spy.Banker.AKT przechwytywał też wiadomości SMS, zawierające jednorazowe kody poświadczające transakcje internetowe. Dzięki temu cybeprzestępcy mogli bez wiedzy użytkownika przelewać pieniądze na dowolne konto bankowe.

Fałszywa aplikacja Word Translator wykrywana przez ESET jako Trojan.Android/Spy.Banker.AKT

i

Autor: mat. prasowe Fałszywa aplikacja Word Translator wykrywana przez ESET jako Trojan.Android/Spy.Banker.AKT

Jak uchronić się przed szkodliwymi aplikacjami?

Aplikacja został już usunięta z Google Play. Jednak ta sytuacja jest dowodem, że to, co znajduje się w oficjalnym sklepie, nie zawsze jest w 100 procentach bezpieczne.

Jak radzi Kamil Sadkowski, starszy analityk zagrożeń w ESET, aby móc uchronić się przed szkodliwym działaniem pobieranych aplikacji, należy zawsze sprawdzać oceny i komentarze użytkowników znajdujące się poniżej opisu aplikacji.

Warto również zwracać uwagę na nadawane aplikacji uprawnienia. Przysłowiowa czerwona lampka powinna się nam zaświecić w sytuacji, gdy prosta aplikacja, np. latarka, wymaga dostępu do wiadomości SMS.

Dla zabezpieczenia telefonu przed groźnymi aplikacjami, warto zainstalować także oprogramowanie antywirusowe i regularnie aktualizować system operacyjny smartfona.

Czytaj także: Wrocław będzie mieć nowe śmietniki. Wandaloodprne i szczuroodporne [AUDIO]

ZOBACZ WIDEO: