Ekshibicjonista pojawił się w okolicach parku Andersana na początku tygodnia. Spotkała go Pani Beata, wracając z pracy. Na widok obnażającego się mężczyzny zaczęła uciekać.
- Zauważyłam, że przez dłuższy czas ktoś za mną idzie, jest coraz bliżej. Przyśpieszyłam, ten ktoś też przyśpieszył. Jak się ze mną zrównał zobaczyłam, że ma ściągnięte spodnie, wszystko na wierzchu - relacjonuje wrocławianka.
Wyśmiać czy uciekać?
Zdaniem specjalisty uciekając pani Beata postąpiła słusznie.
- Jeśli próbujemy się z takiej osoby wyśmiewać albo komentować wygląd narządów płciowych to może wywołać ze strony takiej osoby jakąś agresję, a w efekcie możemy znaleźć się w niebezpiecznej sytuacji - tłumaczy doktor Wiesław Ślósarz.
Powiadom straż miejską
Każde tego typu zachowanie dobrze jest zgłosić strażnikom miejskim, choćby po to, by uchronić inne kobiety przed tego typu sytuacjami.
- Za publiczne obnażanie się grozi kara grzywny nawet do 1500 złotych w postępowaniu przed sądem - dodaje Grzegorz Muchorowski ze straży miejskiej.
Wrocławska straż miejska rzadko otrzymuje zgłoszenia dotyczące ekshibicjonistów. W tym roku nie wpłynęło jeszcze żadne, w zeszłym było ich kilka.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: