Premier Ewa Kopacz zapowiadała w zeszłym tygodniu, że Polska przyjmie w najbliższym czasie 60 chrześcijańskich rodzin z Syrii. Podkreślała wówczas, że nasz kraj – jako także chrześcijański – powinien przyjść im z pomocą.
Jak informuje portal Gazeta.pl, na Dolnym Śląsku na pomoc zdecydowały się jak dotąd trzy rodziny – jedna z Wrocławia oraz dwie z Legnicy.
Mogą pomóc nawet 300 rodzinom
W sprawę zaangażowana jest także Fundacja Estera, która chce zapewnić pomoc dla nawet 300 rodzin, czyli ok. 1,5 tys. prześladowanych. Na jej czele stoi Miriam Shaded, córka Polki i syryjskiego pastora, która już zdobyła potrzebne dofinansowanie.
- Zrealizowany zostanie dla nich program, szkolenia z języka polskiego, system do nadzoru, koordynowania i zarządzania nimi na miejscu. Otrzymają pomoc, by mogli jak najszybciej się zasymilować. Cała akcja będzie sfinansowana z prywatnych pieniędzy ludzi dobrej woli – czytamy na stronie internetowej fundacji.
W sprawę zaangażowały się także instytucje kościelne
- We Wrocławiu Caritas zaoferował pomoc w postaci ośrodka w Sulistrowiczkach dla jednej rodziny. Wszystko zależy od tego, jakie będą potrzeby. Jeśli będzie trzeba przyjąć więcej rodzin, to jesteśmy w stanie pomóc – mówił na łamach portalu Gazeta.pl Rafał Kowalski, rzecznik prasowy Archidiecezji Wrocławskiej.
Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, syryjskie rodziny dotrą do naszego kraju nawet w ciągu miesiąca. Aby tak się stało, polskie ambasady z krajów sąsiadujących z Syrią muszą skierować do syryjskich rodzin zaproszenia, dzięki którym przedostaną się one za granicę i otrzymają polskie wizy. Później zajęłaby się nimi już Fundacja Estera.
Posłuchaj o sytuacji chrześcijan w Syrii: