Wrocław. Tym rewolwerem Maksymilian F. mógł strzelać do policji
Dwaj postrzeleni przez bandytę funkcjonariusze walczą o życie w szpitalu. To bilans feralnej piątkowej (1 grudnia) interwencji, podczas której Maksymilian F. ranił w głowę konwojentów i uciekł. Został zatrzymany kilka godzin później w wielkiej obławie na terenie miasta.
W sobotę (2 grudnia) policja pokazała zdjęcia z momentu ujęcia szaleńca. Policja potwierdziła, że w chwili zatrzymania był uzbrojony. Na jednej z fotografii widać, jak klęczący nad obezwładnionym 44-latkiem mundurowy trzyma w lewej dłoni odebrany mu rewolwer. To właśnie z broni czarnoprochowej Maksymilian F. miał ranić przewożących go policjantów.
Skąd Maksymilian F. wziął broń rodem z westernu? W Polsce na broń palną potrzebne jest zezwolenie. Jednak pistolety czarnoprochowe można kupić legalnie przez internet. Takiej broni nie trzeba nigdzie rejestrować.
Do wyjaśnienia pozostanie jeszcze jedno pytanie: jakim cudem ścigany zdołał ukryć przy sobie wielki rewolwer? Wygląda na to, że funkcjonariusze popełnili fatalny w skutkach błąd i nie przeszukali go dokładnie. Siedząc na tylnym siedzeniu radiowozu z założonymi z przodu kajdankami mógł wykorzystać chwilę nieuwagi i dobyć ukrytego pistoletu.
Listen on Spreaker.