Do makabrycznego zabójstwa doszło 7 maja w jednym z mieszkań w kamienicy przy ul. Jedności Narodowej we Wrocławiu. Do Adama Ł. przyszedł sąsiad - 56-letni Marek G. Mężczyźni wspólnie pili alkohol. Nic nie zapowiadało tragedii.
W pewnej chwili między mężczyznami doszło do kłótni, w wyniku której Adam Ł. zadał Markowi G. 11 ciosów nożem w okolice klatki piersiowej, szyi, głowy oraz ramienia.
- Jak wynika z opinii Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu, w wyniku zdarzenia pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci uszkodzenia mózgu i śledziony skutkujących zatorem powietrznym serca, a następnie jego zgonem - informuje Justyna Pilarczyk z Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
W chwili zatrzymania Adam Ł. miał w organizmie 2 prom. alkoholu. Mężczyzna był już wcześniej karany za usiłowanie zabójstwa, a zakład karny opuścił niedługo przed zabójstwem swojego sąsiada.
W toku śledztwa 49-latek przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Przed sądem mężczyzna zmienił jednak zdanie - twierdził, że nic nie pamięta i odmówił przyznania się do zabójstwa.
Sąd Okręgowy we Wrocławiu nie dał jednak wiary zeznaniom oskarżonego i skazał Adama Ł. na 25 lat pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny.