Dyspozytorzy Wrocławskiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymali w niedzielę zgłoszenie o dziecku, które jest zamknięte w samochodzie. Pojazd był zaparkowany przy ul. Hallera we Wrocławiu, tylne szyby w osobowym Renault były uchylone, a wewnątrz pojazdu spało małe dziecko.
Zgłoszenie na policję w tej sprawie wpłynęło tuż przed godziną 13:00, a więc w porę największego upału. Ojciec dziecka przy aucie zjawił się dość szybko. 27-latek tłumaczył później policjantom, że wyszedł raptem na 5 minut do pobliskiego sklepu.
Obecny na miejscu Zespół Pogotowia Ratunkowego podjął jednak decyzję o profilaktycznym przewiezieniu 10-miesięcznego dziecka do szpitala. Tam po badaniu, lekarz określił stan dziecka jako dobry bez zagrożenia dla jego życia lub zdrowia. Dziecko pozostało w szpitalu na obserwacji, jednak z innych przyczyn, niż przebywanie w samochodzie.
Policjanci o zdarzeniu powiadomili dyżurującego prokuratora. Po zasięgnięciu opinii biegłego i po zebraniu dokumentacji medycznej możliwe będzie określenie, czy mężczyzna popełnił przestępstwo narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.