10 tygrysów miało zostać przetransportowanych ciężarówką z Włoch do Rosji. Według nieoficjalnych informacji miały trafić do prywatnego zoo.
- Są to specjalnie rozmnażane zwierzęta cyrkowe, które miały trafić do Rosji - mówi Małgorzata Chodyła z poznańskiego ZOO.
Przewożone w ciasnych klatkach zwierzęta utknęły na granicy polsko-białoruskiej. Strona białoruska nie chciała ich przyjąć bez niezbędnych dokumentów. Stan uwięzionych tygrysów zaczął pogarszać się z każdym dniem. Ostatecznie podjęto decyzję, że zwierzętami zaopiekuje się ogród zoologiczny w Poznaniu.
W akcję ratowania tygrysów włączyło się również zoo we Wrocławiu. Po rozmowie z prezydentem miasta Jackiem Sutrykiem, zarząd Zoo Wrocław podjął decyzję o przekazaniu na rzecz tygrysów pomocy finansowej w kwocie 20 tys. zł.
- Jesteśmy głęboko poruszeni losem tych pięknych dzikich kotów. Ponieważ zdajemy sobie sprawę, że zwierzęta te powinny trafić do dobrze zabezpieczonych miejsc o odpowiednim standardzie, nie mogliśmy odpowiedzialnie sprostać temu wyzwaniu, przyjmując je do Zoo Wrocław - mówi Joanna Kij z Ogrodu Zoologicznego we Wrocławiu. - Jednak naszym celem i obowiązkiem, jako ogrodu zoologicznego, jest nieść pomoc zwierzętom i dbać o nie. Nie tylko poprzez działania na terenie zoo, ale również poza nim. Dlatego podjęliśmy decyzję o wsparciu finansowym tygrysów, którymi zaopiekowało się poznańskie zoo. Deklarujemy również wszelkie wsparcie merytoryczne i systematyczne monitowanie losu zwierząt.
Wycieńczone tygrysy trafiły do poznańskiego zoo w nocy ze środy na czwartek. Niestety, jeden z drapieżników nie przeżył.
Docelowo tygrysy mają trafić do Hiszpanii.