Mała Hania umierała w męczarniach. Rusza proces oprawców trzylatki

i

Autor: MT

Mała Hania umierała w męczarniach. Ruszył proces oprawców. Matka trzylatki wpadła w szał

W sądzie w Świdnicy rozpoczął się proces oprawców 3-letniej Hani z Kłodzka, która zmarła pod koniec lutego 2021 roku. Matka dziewczynki i jej partner zostali oskarżeni o zabójstwo dziecka ze szczególnym okrucieństwem. Gehenna dziewczynki trwała niemal całe jej krótkie życie.

Morderstwo Hani z Kłodzka. Ruszył proces matki i jej partnera

W środę, 23 lutego, przed Sądem Okręgowym w Świdnicy rozpoczął się proces Lucyny K. i Łukasza K. oskarżonych o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem 3-letniej Hani. Obojgu grozi od 12 do 25 lat więzienia lub dożywotnie pozbawienie wolności.

Sąd uznał, że społeczeństwo powinno znać szczegóły tego, co wydarzyło się w Kłodzku i dlatego rozprawa jest jawna. Prokurator odczytał akt oskarżenia. Wysłuchaliśmy też tego, co miał do powiedzenia Łukasz B., konkubent matki dziewczynki. Już w śledztwie przyznał się, że skopał dziewczynkę przed tym jak umarła. O swoich zwyrodniałych czynach mówił przed obliczem sądu. - Nie chciałem tego zrobić, chciałem tylko, żeby poszła spać. Wiem, że głupio zrobiłem. Chciałem ja tylko nauczyć, nic więcej. Przepraszam wszystkich, których skrzywdziłem - mówił kat małej Hani.

Matka dziewczynki podczas składania zeznań przez mężczyznę wpadła w szał. Zaczęła krzyczeć do swojego partnera, że jest kłamcą i nigdy mu tego, co zrobił, nie wybaczy. Kobiety nie można było uspokoić. Krzyczała: - Zabiłeś mi dziecko i ciągle kłamiesz! W stronę sądu zaś rzuciła: - Od początku bił moją Hanię, nienawidzę go!

Kobieta została wyprowadzona z sali.

Zwyrodnialec przyznał też, że katował Hanię przez ok. pół roku, aż do śmierci. Wcześniej, jak zapewnia, to się nie zdarzało.

Zbrodnia wstrząsnęła całą Polska

Ta zbrodnia wstrząsnęła całą Polską. Zwłaszcza kiedy wyszło na jaw, że ostatnie dni życia 3-letniej Hani z Kłodzka były prawdziwą gehenną. Jej matka Lucyna K. i jej konkubent Łukasz K. zgotowali dziewczynce prawdziwe piekło. 25-latek kopnął ją w brzuch, gdy leżała na podłodze, a wyrodna matka polewała dziecko zimną wodą. To była kara za to, że trzylatka zmoczyła się w łóżku. Bezpośrednią przyczyną zgonu było pęknięcie śledzony. Nie był to jednak jednorazowy incydent. Jak wykazało śledztwo, Hania była regularnie maltretowana od lipca 2018 do 19 lutego 2021 roku. Prawdopodobnie oprawcy znęcali się nad nią od początku jej krótkiego życia.

- Zamykali ją w ciemnym pomieszczeniu, ograniczali ilość jedzenia, wyzywali słowami wulgarnymi, krzyczeli oraz wielokrotnie uderzali w różne części ciała, a 19 lutego 2021 roku, działając z zamiarem bezpośrednim, dokonali jej zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem, w wyniku motywacji zasługującej na szczególne potępienie – powiedział rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, prok. Tomasz Orepuk.

Morderstwo w Górze. 28-latek zabił matkę i jej partnera

Oskarżona również kurator sądowa

Na tym nie koniec. Aktem oskarżenia objęto też kurator sądową, która sprawowała nadzór nad rodziną. Jej sprawa została jednak wyłączona do osobnego postępowania. Prokurator zarzuca kobiecie niedopełnienie obowiązków służbowych.

- Pani kurator zarzuca się bagatelizowanie obrażeń ciała, jakie sama stwierdzała podczas wizyt kuratorskich. To były zasinienia na nóżkach, plecach, obrażenia ciała m.in. złamanie nosa czy podbiegnięcia krwawe w okolicach oczu. Pani kurator nie składała zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oraz nie informowała sądu rodzinnego o pojawiających się nieprawidłowościach. Opierała się wyłącznie na wyjaśnieniach Lucyny K., która mówiła, że obrażenia powstały na skutek jakiegoś niefortunnego zdarzenia lub podczas zabawy dziecka. Jedyny sygnał, jaki do mnie docierał, że w tej rodzinie może być coś nie tak, pochodził od sąsiadów – mówił w czasie śledztwa Tomasz Orepuk.

Sonda
Jaka kara powinna być za morderstwo?