Ginekolog skazany za gwałt na pacjentce, prowadził wykład na uczelni już po wyroku
Pod koniec października wrocławski ginekolog Jan K., został skazany za zgwałcenie jednej pacjentki i molestowanie drugiej. Choć został skazany na dwa lata w zawieszeniu na cztery lata i otrzymał dozór kuratora, jak informuje TVN24.pl, jeszcze w listopadzie leczył i prowadził zajęcia ze studentkami oraz studentami medycyny.
Portal przytacza wypowiedzi studentów, którzy uczestniczyli w zajęciach ze skazanym ginekologiem. Według relacji jednej ze studentek, jej koleżanka chciała coś ustalić, dlatego po zajęciach podeszła do K. Ten miał spojrzeć na nią i powiedzieć: "Jeżeliby pani potrzebowała jakiejś porady ginekologicznej, to ja bardzo chętnie, tutaj pani zostawię swój numer". To zachowanie wzbudziło przerażenie wśród studentek, szczególnie w kontekście wyroku, który zapadł.
TVN24.pl cytuje także wypowiedź w której studenci informowali o dziwnych praktykach względem pacjentek. K. miał opowiadać, że nastrzykuje pochwę kwasem hialuronowym, żeby - i tu pada cytat studenta Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu - "k*** się lepiej obijał".
Portal opisuje również, jak K. złapał inną studentkę za biodra i próbował posadzić sobie na kolanach.
- Stwierdził, że najważniejsze, żeby chłopczyk urodził się "zdrowy i normalny", bo jak wyjdzie "przygłupia" dziewczynka, to nic się nie stanie - trafi do kuchni i i tak się na coś przyda - cytuje kolejną studentkę TVN24.
Uniwersytet Medyczny we Wrocławiu oraz Uniwersytecki Szpital Kliniczny, tłumaczą, że nie wiedzieli o postępowaniu które toczyło się przed sądem, ani o wyroku, który zapadł. Zarówno uczelnia i szpital zaczęły działać, gdy o sprawie poinformowały media. Uczelnia w oświadczeniu poinformowała, że zdecydowano o zawieszaniu Jana K., a szpital, że skazany ginekolog nie jest już pracownikiem placówki.
Sprawa ma trafić do rzecznika odpowiedzialności zawodowej tego lekarza.