12-latek zgłosił się do Komisariatu Wrocław Ołbin. Twierdził, że został brutalnie zaatakowany przez trzech mężczyzn. Mieli go bić pięściami po całym ciele, a potem zabrać mu klucze od domu i wrzucić do Odry.
- Policjanci obejrzeli dostępny monitoring, rozmawiali z ewentualnymi osobami, które mogły widzieć całą sytuację, a także wielokrotnie sprawdzili miejsce zdarzenia. Ich działania nie przynosiły od razu oczekiwanego rezultatu - relacjonuje Dariusz Rajski z wrocławskiej policji.
Klucze na lądzie
Przyniosły za to inny skutek: funkcjonariusze odkryli w pobliżu miejsca zdarzenia klucze, które rzekomo miały wylądować w rzece.
>>> 6 osób zatrzymanych w trakcie marszu narodowców, 5 zidentyfikowanych później. Są kolejni poszukiwani! [ZDJĘCIA]
- Policjanci, którzy prowadzili ustalenie już wcześniej mieli podejrzenia co do prawdziwości zebranych informacji. Funkcjonariusze, mający wieloletnie doświadczenie w sprawach dotyczących małoletnich, raz jeszcze przeprowadzili rozmowę z nastolatkiem - wyjaśnia Dariusz Rajski.
Chłopiec przyznał się do kłamstwa. Stwierdził, że bał się powiedzieć rodzicom, że zgubił klucze do domu. Tym bardziej, że klucze zgubił już kolejny raz. Teraz za to co zrobił będzie odpowiadał przed sądem rodzinnym.