Rodzeństwo z Nysy odnalezione w Niemczech
W środę, 31 stycznia, po południu policja w województwach opolskim i dolnośląskim postawiona została na równe nogi. Na komendę w Nysie zgłosili się opiekunowie rodzeństwa, którzy powiadomili, że 14-letni chłopiec i jego 10-letnia siostra nie wrócili po szkole do domu.
- Nie było wiadomo gdzie są, ani nie można było się z nimi skontaktować telefonicznie. Dzieci nie zostawiły żadnych śladów, że mogą planować ucieczkę z domu. Ani rodzina, ani znajomi nic nie wiedzieli - informują policjanci z komendy wojewódzkiej w Opolu.
Natychmiast rozpoczęto poszukiwania. Pierwsze informacje wskazywały na to, że dzieci wsiadły do pociągu jadącego w kierunku Opola, a następnie Wrocławia. - Do działań poszukiwawczych przystąpili policjanci z Dolnego Śląska. W toku dalszych czynności okazało się, że dzieci jadą w kierunku granicy i zachodzi obawa, że zamierzają dostać się do Niemiec. W tym momencie nawiązany został kontakt z mundurowymi ze Zgorzelca i z niemiecką policją – dodają mundurowi z Opola.
To był właściwy trop. W czwartek (1 lutego) nad ranem rodzeństwo zostało znalezione przez niemieckich funkcjonariuszy w Görlitz. Na szczęście dzieciom nic się nie stało i trafiły już do rodzinnego domu. Teraz trwa wyjaśnianie wszystkich okoliczności zdarzenia.
Polecany artykuł: