Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu cieszy się ogromną popularnością. Niemal codziennie tłumy zwiedzających szczelnie wypełniają wrocławski Rynek. W takich właśnie warunkach zagubił się 3-letni Koreańczyk. Chłopczyk oddalił się od rodziców i nie mógł ich już odnaleźć.
Przerażonemu malcowi próbowali pomóc przypadkowi świadkowie. Nikt jednak nie mógł zrozumieć 3-latka z Korei Południowej. Na miejsce wezwano więc policjantów.
- Funkcjonariusze na ul. Oławskiej zastali chłopczyka, obywatela Korei Południowej, który był wyraźnie wystraszony - informuje st. sierż. Dariusz Rajski z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu. - Aby uspokoić dziecko, ale też ze względu na niską temperaturę, policjanci zaprosili chłopczyka do policyjnego radiowozu.
Bariera językowa w dalszym ciągu uniemożliwiała jednak odnalezienie rodziców chłopca. Na szczęście w pobliżu przechodziła akurat grupa Azjatów. Poproszeni o pomoc turyści zgodzili się pomóc.
- Porozmawiali z 3-latkiem i dowiedzieli się, jak ma na imię - relacjonuje st. sierż. Dariusz Rajski. - Za pośrednictwem komunikatorów społecznościowych odnaleźli rodzinę chłopca, napisali do jego rodziców i przekazali lokalizację policyjnego radiowozu.
Już po chwili rodzina chłopca była na miejscu. Po sprawdzeniu dokumentów policjanci przekazali wystraszonego 3-latka rodzicom.