Jak podaje "Gazeta Wrocławska", śledczy ustalili, że Dariusz J. od jesieni 2015 roku wynosił nielegalnie z firmy różne przedmioty. W kwietniu 2016 roku miał założyć nielegalną szajkę. W zmowie byli kierownicy zespołów.
Jak działali przestępcy?
Jedna osoba wyszukiwała towar w magazynie i przygotowywała palety. W tym czasie inni pilnowali, by nikt się nie zorientował, że złodziej nie znajduje się na swoim stanowisku pracy. Palety ładowano do samochodu dostawczego firmy kurierskiej, którego kierowca miał być wtajemniczony w spisek.
>>> Właściciel sklepu na wrocławskim Śródmieściu stracił ponad 40 tysięcy zł! Okradali go jego pracownicy
W ten sposób z siedziby Amazona w Bielanach Wrocławskich skradziono miedzy innymi drony, przeszło 100 laptopów, konsole do gier czy ekspresy do kawy.
Większość z dziesięciu oskarżonych przyznała się do winy. Jedna osoba twierdzi, że jest niewinna. Dariusz J. przyznał się do kradzieży, ale zaprzecza, że był szefem szajki.
Oświadczenie firmy Amazon
- U każdego pracodawcy, mogą się zdarzyć przypadki, w których pracownik nie przestrzega obowiązującego prawa. W takich sytuacjach zawsze współpracujemy z odpowiednimi władzami, które prowadzą dochodzenie – informuje Marzena Więckowska, rzecznik prasowy Amazon.