Bandyta z mercedesa wywołał lawinę komentarzy w internecie
Wielkie wzburzenie internautów i działania policji doprowadziły do namierzenia kierowcy srebrnego mercedesa. Mężczyzna został najpierw zatrzymany przez mundurowych na Starym Rynku we Wrocławiu w sobotę, 28 czerwca, gdzie próbował driftować swoim autem, stwarzając zagrożenie dla innych ludzi.
- Policjanci zabrali mu prawo jazdy i skierowali do sądu wniosek o ukaranie - przekazała "Super Expressowi" aspirantka sztabowa Anna Nicer z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Szokujące sceny na A4
Kierujący nic sobie z tego jednak nie zrobił, bo następnego dnia, tj. w niedzielę, 29 czerwca, urządził sobie rajd autostradą A4. Do komendy w Opolu wpłynęło zgłoszenie o tym, że trasą porusza się mężczyzna, który może się znajdować pod wpływem alkoholu. Z nagrań, które pojawiły się w mediach społecznościowych "Bandytów drogowych", wynika, że prowadzący zajeżdżał i blokował drogę innym kierowcom, a nawet zatrzymywał się i wysiadał ze swojego pojazdu, atakując słownie inne osoby i rzucając w nie różnymi przedmiotami.
Na miejsce wysłano dwa patrole policji, ale kierowca mercedesa zdążył odjechać. Funkcjonariusze zabezpieczyli jednak nagrania i skontaktowali się z firmą, z której mężczyzna wypożyczył auto.
- Samochód został odebrany, więc ta osoba nie stwarza już zagrożenia, a przynajmniej nie robi tego naszym pojazdem. Nawet udało się bezproblemowo przejąć samochód w Opolu już w niedzielę. Zawiadomiliśmy odpowiednie służby, tak że kierowca nie zagraża już nikomu. Udostępniliśmy już w bazie danych informacje o tej osobie. Ta osoba wynajmowała od nas samochód przez około dwóch tygodni i początkowo, niemal do ostatniego dnia, nie sprawiała żadnych problemów. Mamy podejrzenie, że mężczyzna był pod wpływem środków odurzających. To już będzie sprawdzała policja – mówi Dawid Siuta, prezes zarządu SWS Cars, którego cytuje "Gazeta Wrocławska".
Kierujący z A4 namierzony w szpitalu w Małopolsce
Okazało się, że kierujący mercedesem to mieszkaniec Małopolski, dlatego we wtorek, 1 lipca, policjanci pojechali do jego miejsca zamieszkania, żeby wykonać z nim czynności procesowe.
- Ostatecznie nie było to możliwe, bo mężczyzna rano zgłosił się do szpitala w Krakowie, gdzie przebywa do tej pory. Czekamy, aż opuści placówkę - powiedziała "Super Expressowi" kom. Agnieszka Żyłka, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
Jak dodaje policjantka, do komendy w Opolu zgłosił się ponadto mężczyzna, z którego relacji wynika, że w niedzielę, 29 czerwca, kierujący mercedesem doprowadził do kolizji z autem poszkodowanego na terenie powiatu brzeskiego.
W związku z tym mundurowi proszą również innych prowadzących, by przekazywali informacje ws. podejrzanego zachowania mężczyzny, co może przyspieszyć procedurę zmierzającą do wyciągnięcia wobec niego konsekwencji.
