Świdnica. Pobił partnerkę, brutalnie zabił jej psa
Do makabrycznego zdarzenia doszło w nocy z 27 na 28 stycznia w Świdnicy. Na policję przyszła kobieta, która zgłosiła, że została pobita przez swojego partnera. To nie był jednak koniec jej koszmaru. Według relacji poszkodowanej, 36-letniej mężczyzna nieludzko potraktował również jej pupila – malutkiego pieska rasy shih tzu. Mężczyzna skatował czworonoga, później go zabił i zakopał w ogródku.
Rzeczywiście, na miejscu wskazanym przez kobietę policjanci znaleźli truchło pieska. W trakcie śledztwa ustalono koszmarny przebieg tego, co działo się w świdnickim mieszkaniu tamtej nocy.
36-latek, który pił alkohol, miał drażnić małego psiaka. - Mężczyzna został ugryziony w palec. Wtedy zaczął kopać psa i uderzać go pięściami. Rzucił nim o kafle. Następnie wziął smycz żyłkową, podniósł psa i trzymał w górze, aż ten się udusił. Potem zakopał go w ogródku – powiedział portalowi TVN24 Marek Rusin, szef Prokuratury Rejonowej w Świdnicy.
Dramat rozegrał się na oczach przerażonej kobiety. Niestety, nie była ona w stanie obronić pupila, bo same została przez agresora pobita i zastraszona.
Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty - zabicia psa ze szczególnym okrucieństwem oraz fizycznego i psychicznego znęcania się nad partnerką. - Nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. Twierdzi, że pies sam zaplątał się w smycz, a następnie udusił. Jest to sprzeczne z opinią weterynaryjną, według której pies miał między innymi uszkodzoną krtań i tchawicę. Biegły stwierdził ostrą niewydolność oddechową – dodał prokurator.
Brutal trafił na trzy miesiące do aresztu. Później czeka go proces za bestialstwo, którego się dopuścił.