41-letni Marcin S. - policjant odpowiedzialny za kontrolowanie obowiązku kwarantanny na terenie powiatu lwóweckiego - został zatrzymany 20 maja. Funkcjonariusz w zamian za łapówki miał obiecać pomoc w uniknięciu obowiązkowej kwarantanny. Powoływał się przy tym na swoje wpływy w straży granicznej i sanepidzie.
Z ustaleń prokuratury wynika, że policjant przyjął 200 euro łapówki w zamian za pośrednictwo w zniesieniu obowiązku kwarantanny dla rodziny mieszkającej w jednej z miejscowości na terenie powiatu lwóweckiego. Rodzinna objęta była kwarantanną, gdyż jeden z jej członków przyjechał niedawno z Niemiec. Dzięki pomocy Marcina S. kwarantanna miała być zniesiona przed upływem obowiązkowych dwóch tygodni.
Aby zwolnić rodzinę z kwarantanny, policjant sfałszował urzędnicze notatki, w których napisał m.in., że objęty kwarantanną mężczyzna wykonał na terenie Niemiec test na obecność koronawirusa i uzyskał wynik negatywny. W rzeczywistości nic takiego nie miało miejsca.
Ponadto, jak ustalili śledczy, Marcin S. zażądał od innego objętego kwarantanną mieszkańca powiatu lwóweckiego łapówki w wysokości 1500 zł w zamian za zaniechanie ukarania go za zmianę miejsca pobytu oraz za pomoc w zniesieniu obowiązku kwarantanny.
41-latek odpowie też za oszukanie firmy pożyczkowej na kwotę 450 zł, do którego miało dojść w 2014 roku oraz za ujawnienie informacji o rozmieszczeniu patroli policji na terenie powiatu lwóweckiego w dniach 31 grudnia 2019 - 1 stycznia 2020 r.
Marcin S. został tymczasowo aresztowany. W sierpniu areszt został przedłużony do 17 września. Policjant przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Zarzucane mu przestępstwa zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności