Samolot PLL LOT Bombardier Q400 lecący z Wrocławia do Warszawy wylądował dziś na Lotnisku Chopina w obecności służb ratowniczych w tym straży pożarnej. Powód? Kłopoty ze złożeniem podwozia.
Po starcie z lotniska na wrocławskich Strachowicach do Warszawy, piloci zauważyli problem ze złożeniem się podwozia, zgłosili to nadzorowi lotniczemu. Poprosili też o asystę straży pożarnej. Na szczęście podwozie udało im się wysunąć przed lądowaniem w prawidłowy sposób w związku z tym interwencja służb nie była konieczna.
Adrian Kubicki - rzecznik Polskich Linii Lotniczych LOT - zwrócił uwagę, że nie było to lądowanie awaryjne, lecz lądowanie w asyście straży pożarnej. "To są dwie różne kategorie. Lądowanie awaryjne ma miejsce, kiedy zamyka się przestrzeń lotniska" - wyjaśnił.
>>>Tak wstaje dzień na wrocławskim lotnisku [DUŻO ZDJĘĆ]
To nie pierwszy tego typu problem z maszyną tego typu
W tym tygodniu - w poniedziałek - doszło do podobnej sytuacji. Samolot PLL LOT Bombardier Q400 lecący z Warszawy do Gdańska zawrócił i również na Lotnisku Chopina lądował w asyście straży pożarnej. Piloci podjęli decyzję o zawróceniu po wskazaniu przez komputer, że mogło dojść do niedomknięcia się klap w podwoziu. Lądowanie odbyło się bez przeszkód z prawidłowo wypuszczonym podwoziem.
W tym roku również w styczniu Bombardier Q400 PLL LOT awaryjnie lądował na Lotnisku Chopina. Przyczyną były problemy techniczne związane z przednim podwoziem maszyny.
Samoloty Bombardier Q400 są bezpieczne?
Jak wyjaśniają jednak przedstawiciele LOT, to jest ten sam model samolotu, ale inny egzemplarz. Wszystko wskazuje na to, że tym razem nie było do czynienia z tym samym problemem technicznym. Kubicki zapewnił, że statystyki nie potwierdzają, żeby ten model samolotu sprawiał większe problemy techniczne lub obsługowe niż inne samoloty, które użytkuje LOT lub inne linie lotnicze.