- Blisko 250 km/h to prędkość, z jaką rzadko spotykają się funkcjonariusze wrocławskiego Wydziału Ruchu Drogowego. Mało kto jest na tyle nieodpowiedzialny i tak bardzo ryzykuje swoim życiem. Gdyby przy takiej prędkości doszło np. do pęknięcia opony – skutki byłyby dramatyczne. Jednak znalazł się ktoś, kto jechał z prędkością 244 km/h i była to kobieta. Tłumaczyła się policjantom, że akurat jechała do serwisu i spieszyła się na wizytę u mechanika - opisuje policja.
Funkcjonariusze ukarali ją mandatem w kwocie aż 1000 złotych oraz 16 punkami karnymi.
Chwilę później policjanci zwrócili uwagę na Skodę jadącą w okolicy Mostu Rędzińskiego. Włączyli policyjny wideorejestrator i zmierzyli prędkość auta – 196 km/h. Tak jak w poprzednim przypadku, za kierownicą siedziała kobieta. 36-latka wykonywała na drodze gwałtowne manewry, w tym nie zachowywała bezpiecznej odległości od pojazdów poprzedzających, tzw. jazda „na zderzak”. Wobec tak rażącego przekroczenia prędkości, policjanci również ukarali ją mandatem karnym w kwocie 1000 złotych, a na jej konto powędrowało 16 punktów karnych.
W tym dniu dwóch funkcjonariuszy wrocławskiej drogówki namierzyło jeszcze kilku piratów drogowych, nakładając łącznie 9 mandatów.