Zoo Wrocław

i

Autor: Zoo Wrocław

Dramatyczna akcja w zoo! Jeden z gości miał zawał, jego serce zatrzymało się na 16 minut!

2020-02-28 8:36

Dramatyczna akcja ratownicza we wrocławskim ogrodzie zoologicznym. Ok. 50-letni mężczyzna przyszedł do zoo z żoną i dziećmi. Podczas zwiedzania doznał zawału serca. Rozpoczął się wyścig z czasem i walka o uratowanie jego życia. Dzięki natychmiastowej reakcji pracowników ogrodu i ratownika medycznego, który zwiedzał zoo z dziećmi, po trwającej 16 minut resuscytacji mężczyźnie udało się przywrócić funkcje życiowe.

Do dramatycznych wydarzeń we wrocławskim zoo doszło w sobotę, 15 lutego, ok. godz. 13:30. Ok. 50-letni mężczyzna, spacerujący po ogrodzie z żoną i dziećmi, nagle osunął się na ziemię. Jego żona natychmiast zaalarmowała przechodzące obok osoby. Pierwsi z pomocą ruszyli opiekunowie zwierząt - Krzysztof z Odrarium i Mirka z Rancza. Okazało się, że nieprzytomny mężczyzna nie oddycha i najprawdopodobniej doszło u niego do zatrzymania akcji serca.

W tym momencie pojawił się nagle zawodowy ratownik medyczny, Maciej Solski, który odwiedził zoo z dziećmi. Rozpoczęła się walka z czasem – trzeba było jak najszybciej przywrócić nieprzytomnemu mężczyźnie oddech i tętno. Jeden z pracowników zoo zadzwonił po karetkę pogotowia, a drugi skontaktował się z innymi pracownikami, by natychmiast przywieźli defibrylator. Pojawił się też kolejny opiekun - Łukasz, który wraz z pracownikami ochrony – paniami Anielą i Elżbietą – zabezpieczyli miejsce zdarzenia.

Dwoje opiekunów - Anna i Piotr - już po chwili przywiozło z Afrykarium defibrylator, a Maciej Solski przejął kierowanie akcją ratowniczą. Po 8 minutach i 3 wykonanych defibrylacjach przyjechał pierwszy Zespół Ratownictwa Medycznego, który przejął prowadzenie akcji resuscytacyjnej. Po kolejnych 8 minutach można już było mówić o sukcesie – nieprzytomny mężczyzna odzyskał funkcje życiowe, a jego serce znów zaczęło bić. Gdy przyjechała druga karetka, mężczyzna był już stabilny i można było przewieźć go do szpitala.

- Jestem dumny z naszych pracowników oraz służby ochrony zoo - uratowali człowiekowi życie - mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo. - W tym miejscu dziękuję również panu Maciejowi Solskiemu, który bez wątpienia przyczynił się w dużej mierze do sukcesu całej akcji. W takich chwilach nie ma czasu na wahanie, a jego doświadczenie okazało się kluczowe. Oczywiście pana Macieja zapraszamy do zoo codziennie. W tym celu otrzyma od nas voucher na kartę roczną.

We wrocławskim zoo znajdują się dwa ogólnodostępne automatyczne defibrylatory - jeden w Afrykarium, a drugi w Punkcie Obsługi Klienta.

Więcej o akcji ratowniczej we wrocławskim zoo w materiale reportera Radia ESKA, Krzyśka Staszkiewicza:
Coraz więcej zwierząt w płockim ZOO