Przed godziną 22.00 w sylwestrową noc patrolujący miasto policjanci zauważyli grupę mężczyzn odpalających fajerwerki w pobliżu samochodów zaparkowanych w niedużej odległości od komisariatu Wrocław Rakowiec.
Kiedy policjanci chcieli ich wylegitymować, mężczyźni uciekli. Funkcjonariusze ruszyli za nimi w pościg i wtedy w jednej z bram zostali zaatakowani przez inną grupę mężczyzn.
Jeden z pobitych policjantów z lekkimi obrażeniami trafił do szpitala. Udzielono mu tam pomocy i został od razu wypisany do domu.
Według informacji "Gazety Wrocławskiej" było dużo groźniej. Zaczęło się od oklejenia przez chuliganów radiowozu petardami i odpaleniu ich, co spowodowało uszkodzenia auta. Policjanci mieli zatrzymać jednego ze sprawców. Wtedy inna grupa chuliganów postanowiła go odbić. Jeden z nich atakował policjantów kijem bejsbolowym.
Funkcjonariusze wciąż szukają sprawców ataku. Sprawdzają między innymi nagrania z monitoringu na pobliskich ulicach.