Do podpalenia doszło w poniedziałek, 8 kwietnia, nad ranem. Maszyny stały na terenie leśnictwa Rozdroże, przynależącego do Nadleśnictwa Szklarska Poręba. Jak informują Lasy Państwowe, całkowicie spłonął harwester oraz częściowo forwarder. Maszyny te używane były do usuwania połamanych drzew po zeszłorocznej wichurze.
>>> 30-letni skuterzysta uciekał przed policją. Pokonała go leśna droga [WIDEO]
Do podpalenia przyznał się "Zielony Front", który zostawiła list na miejscu przestępstwa. "Za niszczenie lasu, starych ścieżek i dróg wycofajcie się! Zielony Front” - tak brzmiała wiadomość napisana na kawałku kartonu. Do podpalenia prawdopodobnie użyto ropy. Niewiele brakowało, a zapaliłby się otaczający maszyny las.
To nie pierwsze tego typu zdarzenie w tej okolicy. Kilka tygodni wcześniej nieznani sprawcy wybili szyby w ciągniku należącym do innej firmy świadczącej usługi dla nadleśnictwa. I w tym przypadku sprawcy zostawili list. Przedsiębiorcy, których dotknęły te akty wandalizmu, wyznaczyli nagrodę za pomoc w schwytaniu sprawców - 20 tysięcy złotych. Sprawą zajmuje się również policja.