Profanacja w Strzegomiu. Figura Matki Boskiej zawisła na rusztowaniu
Do zdarzenia doszło w nocy niedzieli na poniedziałek (z 1 na 2 października) na terenie domu Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w Strzegomiu. O sprawie poinformował biskup świdnicki Marek Mendyk, który w swoim oświadczeniu napisał m.in.: Figura Maryi została zabrana z przyklasztornej groty i powieszona niczym wisielec na pobliskim rusztowaniu. Sprawa została zgłoszona organom ścigania, które prowadzą śledztwo.
- Jako ludzie wierzący z ubolewaniem patrzymy na ten akt wandalizmu. Doznajemy dziś obrazy naszych uczuć religijnych, smutku, zażenowania i poczucia naruszenia godności. Zwłaszcza że doszło do niego na początku miesiąca poświęconego Matce Bożej i modlitwie różańcowej – napisał biskup świdnicki.
- Mimo to jednak chcemy prosić Boga, aby okazał miłosierdzie sprawcy lub sprawcom tego czynu - dodał bp Marek Mendyk i zaapelował również do wiernych o „dar modlitwy, aby więcej nie dochodziło do podobnych sytuacji".
Chcieli zaimponować dziewczynom
Sprawcami okazali się dwaj nastolatkowie. 17- i 18-latek zostali zatrzymani przez policję, a w czwartek (5 października) usłyszeli prokuratorskie zarzuty. - Pierwszy z zarzutów dotyczy naruszenia miru domowego, a drugi znieważenie przedmiotu czci religijnej – powiedział Marek Rusin, Prokurator Rejonowy w Świdnicy.
Nastolatkowie przyznali się do winy i – jak powiedział prok. Rusin – wyrazili skruchę. Ze złożonych przez nich wyjaśnień wynika, że udali się do klasztoru, ponieważ przebywają tam dziewczęta - uchodźczynie z Ukrainy. - Ci chłopcy sympatyzowali z tymi dziewczętami i pod klasztorem krzyczeli, żeby wyszły na dwór. Jedna z dziewczyn powiedziała żeby odeszli, bo będą kłopoty – dodaje prokurator.
17- i 18-latek wpadli na pomysł, że wyniosą figurę Marii, aby „zaimponować” dziewczynom.
Nastolatkowie nie byli dotychczas karani. Grozi im dwa lata więzienia.