Do pomocy w walce z epidemią zgłosiło się ok. stu więźniów, którzy odbywają kary pozbawienia wolności na terenie Dolnego Śląska, m.in. w Kłodzku, Strzelinie czy w Wołowie. Zwłaszcza to ostatnie więzienie owiane jest złą sławą. Trafiają tam najgroźniejsi przestępcy: mordercy czy wyjątkowo brutalni gwałciciele.
Osadzeni uznali jednak, że skoro mogą pomóc, to będą pomagali, a nie siedzieli bezczynnie za kratami.
- Więźniowie szyją maseczki i fartuchy, z przeznaczeniem dla służby zdrowia - mówi nam mł. chor. Karolina Okupniak ze Służby Więziennej.
W samym Wołowie dziennie powstaje aż 7,5 tysiąca maseczek!