Łowca pedofili Krzysztof Dymkowski o udawanie nastolatki poprosił koleżankę. Myśląc, że koresponduje z dziewczynką, Mariusz J. umówił się z nią przy stacji McDonald's przy Krakowskiej we Wrocławiu. Do spotkania jednak nie doszło.
Mimo to Mariusz J. nie przerwał znajomości.
"Był bardzo wylewny , pisał do dziecka że z kobietą mu się seks nie układa. Był świadom że pisze z 13 latką. Pedofil napisał do dziecka że chodzi mu o seks bez gumki, ale w miejscu bardzo Ustronnym. Pisał że dziecku weźmie piwko „Żubr", "to będzie łatwiejsza" - relacjonuje na Facebooku Krzysztof Dymkowski.
Ponieważ dziewczynka miała mieszkać w Ligocie Wielkiej, ostatecznie mężczyzna umówił się z nią właśnie w tej wsi. Łowca pedofili powiadomił w tej sprawie policję. Funkcjonariusze zorganizowali zasadzkę.
- Potwierdzam, że w tej sprawie został zatrzymany mężczyzna - zdradza nam tylko Wojciech Jabłoński z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
"Powiem tak. Ten facet był tak podniecony bzykaniem dziecka, że jak go wyciągnęli z samochodu miał już rozpięty rozporek. Jadąc na spotkanie do dziecka pisał, aby dziecko wzięło kocyk" - relacjonuje Dymkowski.
Sprawa została już przekazana do prokuratury. Według relacji łowcy pedofili w telefonie zatrzymanego są wiadomości do wielu dzieci. Mężczyzna na stałe mieszka niedaleko Trzebnicy.
Czytaj także: Tomasz Komenda uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Spędził 18 lat w więzieniu za zbrodnie, których nie popełnił!
