Aplikacja na podstawie modułu GPS wysyła lokalizację użytkownika do Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska.
Polecany artykuł:
- Ta z kolei przesyła użytkownikowi informacje o zanieczyszczeniu powietrza w danym miejscu. W związku z tym pacjent jeszcze podczas zbierania przez nas danych ma informacje o poziomie zanieczyszczeń tam, gdzie się znajduje - tłumaczy Jonatan Nowakowski, jeden z twórców aplikacji.
Ponadto aplikacja da też odpowiedź na pytanie w jaki sposób aktualne zanieczyszczenie powietrza wpływa na powierzchnię oka.
Wrocławska aplikacja jeszcze nie dla nas
Niestety apka póki co sprawdza się jedynie w Stanach Zjednoczonych.
- Nie dysponujemy wystarczającą ilością danych z Polski. W Stanach Zjednoczonych jest to na tyle usystematyzowane i te dane są na tyle szybko uaktualniane, że informacje dotyczące zanieczyszczenia w danej lokalizacji są udostępniane dość szybko - przekonuje Jonatan Nowakowski.
Naukowcy cały czas pracują nad rozwojem swojej aplikacji. W tym celu współpracują między innymi z Uniwersytetem Wrocławskim, który ma własne urządzenia pomiarowe. Na razie z apki mogą korzystać jedynie użytkownicy iPhonów.
Naukowcy tworzą Nasze Powietrze
Pojawiło się jednak inne rozwiązanie. Uniwersytet Wrocławski i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska stworzyli portal Nasze Powietrze, na którym możemy sprawdzić między innymi Aktualny indeks jakości powietrza, stężenie niebezpiecznych pyłów w powietrzu, czy po prostu temperaturę. Niebawem zostanie również uruchomiona aplikacja mobilna z prognozami. Ma ona zostać zaprezentowana jeszcze tej jesieni. Mapę znajdziesz tutaj.
Posłuchaj materiału reportera Radia ESKA Damiana Bonarka: