Chleb w cenie 10 złotych za bochenek, a mięso droższe prawie o dwa razy. Federacja rolna alarmuje, że takie będą ceny w sklepach we Wrocławiu i innych miast Polski, jeśli rząd nie wprowadzi stanu klęski żywiołowej. Związki rolnicze apelują o to zarówno do premiera, jak i do ministra rolnictwa.
Rząd szacuje straty na miliard złotych. Rolnicy jednak twierdzą, że gospodarstw dotkniętych szkodami jest dużo więcej niż liczba zgłoszonych przypadków. Podają, że na przykład zbiory pszenicy były w tym roku średnio o 16 procent mniejsze niż w poprzednim (To 8,4 mln ton zboża w tym roku w porównaniu do 9,9 mln ton w 2017 roku).
>> Zaginieni z Wrocławia [ZDJĘCIA] Sprawdź, czy ich nie rozpoznajesz! Jest szansa, że pomożesz ich odszukać!
Będziemy jeść GMO?
Rolnicy wskazują też, że brakuje rezerw kryzysowych i materiałowych.
- Polska pszenica, która jest kontraktowana, wyjeżdża za granicę, a my będziemy importowali GMO z Ukrainy, Argentyny żeby mieć możliwość zrobienia mąki na chleb - ostrzega Marcin Bustowski ze Związku Zawodowego Rolników Rzeczypospolitej "Solidarni".
Minister rolnictwa i rozwoju wsi nie widzi podstaw do ogłoszenia stanu klęski żywiołowej. Rolnikom, którzy ucierpieli w wyniku suszy obiecał rekompensaty. Mają je dostać kiedy zakończy się szacowanie strat.