Kamery mogą monitorować okolice śmietników przez całą dobę

i

Autor: NathanCopley/PD/pixabay.com Kamery mogą monitorować okolice śmietników przez całą dobę

Kamery będą sprawdzać czy dobrze wyrzucasz śmieci! [AUDIO]

2015-11-19 10:15

Trwają właśnie testy i montaż nowego sprzętu strażników miejskich z wrocławskiego Ekopatrolu. Sprawdźcie gdzie umieszczane są kamery.

Mundurowi znaleźli nowy sposób, by ukrócić działania tych, którym nie po drodze ze śmietnikami. Kamery nazywają "swoimi dodatkowymi oczami i uszami". W Ekopatrolu jest bowiem za mało osób by bez przerwy monitorować całe miasto.

Teraz strażnicy testują nowy sprzęt. Rozpoczęli też rozwieszanie kamer na drzewach czy słupach w całym Wrocławiu:

Gdzie pojawią się kamery?

- Będą montowane w różnych miejscach. Przede wszystkim tam, gdzie najczęściej jest brudno i gdzie mieszkańcy zazwyczaj zgłaszają nam problemy związane z segregacją śmieci – tłumaczy Anna Maria Wlazło ze Straży Miejskiej.

Takich miejsc jest sporo, bo Wrocław – jak mówią strażnicy miejscy – jest bardzo zaśmiecony. Wrocławianie też opowiadają, że odpady lądują w rowach, rzece, parkach, a na osiedlach często są zostawiane pod kubłami na śmieci:

- Ludzie wywalają swoje śmieci z działek właśnie pomiędzy ogródkami – wyjaśnia jedna z zapytanych.

- Telewizory, szafy, kanapy. Zamiast to gdzieś wywieść, kładą to obok kosza i śmieciarka tego nie bierze – wylicza inny wrocławianin.

Sprzęt jak w lesie

Takie zachowania mają wyłapywać kamery, które będą mogły przekazywać obraz 24 godziny na dobę:

- W nocy działają one na podczerwień. Możemy też korzystać z czujników ruchu, w zależności od tego, co chcemy uzyskać i jak je ustawimy. Dzięki kamerom będzie można również wyłapywać inne przestępstwa. Taki sam sprzęt stosują między innymi Straż Łowiecka i Lasy Państwowe do sprawdzania czy ludzie nie kradną drewna - dodaje Anna Maria Wlazło ze Straży Miejskiej.

Za wyrzucanie śmieci w niedozwolonych miejscach można dostać nawet 500 złotych mandatu. Z kolei jeśli sprawa trafi do sądu, grozi nam nawet do 5000 złotych grzywny.

Więcej w materiale reportera Radia ESKA Wojtka Góralskiego:

Czytaj także: Wrocławianin uprowadził półtorarocznego synka [AUDIO]