Komarno to spokojna miejscowość, która leży tuż obok Jeleniej Góry.
Zbigniew W. był skonfliktowany ze swoją sąsiadką Krystyną Z. Prokuratura ustala teraz szczegóły ich relacji. - To był dziwak. Jednego dnia uprzejmy i miły, drugiego niesympatyczny i wulgarny - mówi nam jeden z mieszkańców Komarna. Drugi dodaje: - Kolekcjonował kamienie, który zbierał w górach. Może zachowywał się dziwnie, ale nikt nie spodziewał się, że może zabić. No i skąd miał broń?
To też wyjaśnia prokuratura. - Na razie nie mogę zdradzić szczegółów śledztwa. Dodam tylko, że mężczyzna wcześniej groził kobiecie, ale ta nie zgłosiła tego na policję - mówi prokurator Tomasz Czułowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.
Krystyna Z. zaś była normalną kobietą. We wsi część osób ją lubiła, a część mniej. Jak to zwykle bywa. Nikt nie wie, co się stało, że Zbigniew W. wziął pistolet i ją zastrzelił.