Mały Antoś wrócił do rodziców po 7 miesiącach! Został im odebrany zaraz po urodzeniu

2025-10-01 7:03

Sąd zdecydował, że 7-miesięczny Antoś z Lwówka Śląskiego może wrócić do swoich rodziców. Chłopiec został im odebrany na drugi dzień po porodzie, ponieważ sąd uznał wcześniej, że niepełnosprawna matka i cierpiący na schizofrenię ojciec nie są w stanie zapewnić dziecku należytej opieki. W związku z tym Antoś trafił do rodziny zastępczej w innym województwie, 500 km od swojego domu.

Lwówek Śląski. Antoś wrócił do rodziców po 7 miesiącach przerwy. Sąd odebrał go i umieścił w pieczy zastępczej

i

Autor: Shutterstock (2)/ Shutterstock Sąd zdecydował, że 7-miesięczny Antoś z Lwówka Śląskiego może wrócić do swoich rodziców. Chłopiec został im odebrany na drugi dzień po porodzie, ponieważ sąd uznał wcześniej, że niepełnosprawna matka i cierpiący na schizofrenię ojciec nie są w stanie zapewnić dziecku należytej opieki, zdj. ilustracyjne
  • Sąd odebrał Antosia rodzicom ze względu na ich niepełnosprawność i chorobę.
  • Po 7 miesiącach walki sąd przywrócił chłopca biologicznej rodzinie.
  • Jakie wyzwania stoją teraz przed rodziną i czy poradzą sobie z opieką nad dzieckiem?

Lwówek Śląski. Antoś wrócił do rodziców po 7 miesiącach rozłąki

Pan Łukasz i pani Patrycja, mieszkańcy Lwówka Śląskiego, w końcu mogą żyć jak prawdziwa rodzina - informuje "Fakt". Po 7 miesiącach przerwy odzyskali swojego synka, Antosia, który decyzją sądu już na drugi dzień po porodzie został im odebrany, a następnie trafił do rodziny zastępczej w województwie podkarpackim.

Sąd tłumaczył swoje postanowienie faktem, że 27-latka jest osobą niepełnosprawną, która porusza się na wózku inwalidzkim i przy pomocy balkonika, a 39-latek zmaga się ze schizofrenią, w związku z czym obydwoje nie są w stanie opiekować się chłopcem w odpowiedni sposób. Teraz jednak zmienił zdanie.

To najpiękniejszy dzień mojego życia - powiedziała "Faktowi" mama niemowlaka tuż po tym, jak usłyszała decyzję sądu. 

Cała rodzina zamieszkała tymczasowo w mieszkaniu babci Antosia, bo jego rodzice postanowili o przeprowadzeniu kapitalnego remontu swojego lokum, wykorzystując pieniądze ze zbiórki. Nadal będzie ich odwiedzać przedstawiciel opieki społecznej, by sprawdzać, czy wszystko w porządku.

To, co ostatnio się wydarzyło, dało mi i Patrycji nadzieję, że jednak może być lepiej, że jednak mamy szansę być takimi samymi ludźmi, jak ludzie zdrowi. Mamy niepełnosprawności, ale my też potrafimy sobie poradzić w życiu. Żyjemy samodzielnie. Nikt nam nie pomaga, płacimy rachunki. Żyjemy razem z Patrycją, a teraz będziemy żyli razem z Antosiem - mówi tata chłopca, którego cytuje "Fakt".

Adopcja a rodzina zastępcza

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki