Wrocławscy urzędnicy mówili, że marsz powinien zostać rozwiązany, ale nie może. Dlaczego? Bo nie został zgłoszony. A nie można rozwiązać czegoś, co w teorii nie istnieje. Absurd? Oczywiście. Zwłaszcza w czasach pandemii.
Policja miała trochę pracy. Wśród kilkuset demonstrantów byli tacy, którzy mieli przy sobie noże i kastety. Zostali zatrzymani. Co trzeba jednak podkreślić: poważniejszych incydentów nie zanotowano. Zdecydowana większość uczestników marszu zachowywała się poprawnie.