Do zbrodni doszło w sobotę 16 marca. Kiedy do domu państwa K. przyjechali policjanci, znaleźli zwłoki 40-letniej kobiety. W pomieszczeniu był też jej 42-letni mąż, Maciej K. Nieoficjalnie wiadomo, że śledczy wstępnie zakładają, że mężczyzna poderżnął żonie gardło, a potem planował popełnić samobójstwo. Ostatecznie jednak tego nie zrobił.
Wyniki sekcji zwłok wskazują, że oprawca zadał kobiecie kilkanaście ciosów nożem: w dłonie, twarz a nawet nogi.
- Rany kończyn górnych to były rany typowo obronne. Świadczą one o tym, że pokrzywdzona broniła się przed zadawanymi jej ciosami. Natomiast śmiertelną raną była jedna z ran kłutych klatki piersiowej, która również przebiła serce - relacjonuje Tomasz Orepuk z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
>>> Uwaga na jajka z salmonellą! Partia produktu wycofana ze sklepów!
Policjanci całą dobę pilnują Macieja K. w szpitalu
Mąż kobiety z mieszkania został przetransportowany do szpitala w Polanicy. Udało się go uratować, ale jego stan zdrowia jeszcze nie pozwala na postawienie mu zarzutów.
- Prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu panu Maciejowi K. zarzutu zabójstwa z zamiarem bezpośrednim jego żony, pani Małgorzaty K. Niemniej jednak, z uwagi na opinię lekarzy zajmujących się procesem leczenia pana Macieja K., obecnie nie można z nim wykonać czynności procesowych polegających na ogłoszeniu mu tegoż postanowienia i przesłuchaniu go w charakterze podejrzanego - tłumaczy prokurator Orepuk.
Mężczyzny przez całą dobę pilnują policjanci. Gdy tylko lepiej się poczuje, usłyszy zarzuty.
Posłuchaj wypowiedzi prokuratora Tomasza Orepuka: