Mieszkańcy Ząbkowic Śląskich są PRZERAŻENI. Boją się powrotu MORDERCY! Dziś decyzja!

2021-12-02 23:12

W piątek po godzinie 9 mamy dowiedzieć się, czy Marcel C. (20 l.), zwyrodniały potrójny morderca, wyjdzie na wolność. Rano zbierze się trzech sędziów Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. To oni zdecydują, czy 9 grudnia mężczyzna opuści areszt. A mieszkańcy Ząbkowic Śląskich nie ukrywają przerażenia. Boją się, że Marcel przyjedzie do rodzinnej miejscowości i znowu kogoś zabije.

Ich obawy nie są bezpodstawne. Marcel C. z zimną krwią zamordował swojego 7-letniego braciszka, a następnie rodziców. Zarąbał ich siekierą podczas snu, ponieważ uważał, że są winni jego życiowych niepowodzeń. Marcel C., podczas gdy przebywał w areszcie, został dokładnie zbadany przez psychiatrów. Nie mieli oni żadnych wątpliwości: 20-latek musi być izolowany od społeczeństwa. Jeśli stanie się inaczej: znowu zrobi komuś krzywdę.  

Szokujące jest to, że takie argumenty nie trafiły do sędziego Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu. Uznał on bowiem, że zwyrodniały oprawca ma wyjść na wolność. Wszystko dlatego, że 9 grudnia miną dwa lata odkąd trafił za kraty. Zdaniem sędziego - w tym czasie powinien zostać skazany. A nie został, bo proces rozpoczął się w październiku i potrzeba jeszcze kilka miesięcy, aby skazać Marcela C. - najprawdopodobniej - na dożywotnie więzienie. 

Od absurdalnej decyzji sądu odwołała się zarówno prokuratura, jak i brat Marcela - Karol - który jest oskarżycielem posiłkowym. Na naszych łamach wyznał, że miejsce Marcela jest za kratami i nie może on wyjść na wolność. 

Wiceminister sprawiedliwości, Marcin Warchoł, mówił na naszych łamach, że sędzia decydując się na wypuszczenie Marcela pokazał, że nie jest dla niego ważne społeczeństwo. A te jest przerażone tym, że potrójny morderca zaraz może przyjechać do Ząbkowic Śląskich.

Porozmawialiśmy z mieszkańcami tego miasteczka. - Wszyscy się boimy - mówi nam Remigiusz Rzucidło z Ząbkowic Śląskich. - To absurd, że chcą go wypuścić - przecież to jasny sygnał dla innych zwyrodnialców, że mogą sobie pozwolić na zbrodnie. 

- Znałam tą rodzinę. On musi odpowiedzieć za to, co zrobił, a nie wychodzić na wolność - słyszymy od Marii Krzyżak, którą spotkaliśmy w centrum miasta.

Teresa Nowicka dodaje, że Marcel po przyjeździe zapewne weźmie siekierę i znowu kogoś zarąbie. - Ludzie się boją tego mordercy, on musi zostać za kratami - mówi nam Tadeusz Mrozowski.     

Miejmy nadzieję, że Sąd Apelacyjny we Wrocławiu tym razem wyda decyzję, która nie będzie tak absurdalna i przedłuży areszt dla potrójnego mordercy....